Był to trzeci pojedynek Świątek z Bencic w imprezach pod egidą WTA i drugie zwycięstwo Polki. W drugim secie rywalka prowadziła 5:3, ale 21-letnia raszynianka zdołała doprowadzić do tie-breaka i zwyciężyć.
Zebrałam w sobie energię na ten tie-break. Był bardzo stresujący, bo pierwszy w tym sezonie. Cieszę się, że mi się udało wygrać - powiedziała Świątek, cytowana na oficjalnej stronie turnieju.
Jak przyznała, była zadowolona z tego, że udało jej się wykonać podczas meczu swój plan.
Jestem perfekcjonistką. Cieszy mnie mój dzisiejszy występ, bo Belinda gra bardzo szybko, wcześnie atakuje piłkę. Przez to rytm jest inny, a to szczególnie trudne na tej nawierzchni - przyznała.
W sobotę Świątek pokonała Julię Putincewą 6:1, 6:3, a Polska wygrała z Kazachstanem 4:1. Kazachów wcześniej pokonali też Szwajcarzy, zatem trwający mecz wyłoni zespół, który awansuje do tzw. city final - czyli spotkania ze zwycięzcą drugiej grupy rywalizującej w Brisbane (Włochy, Brazylia i Norwegia). Jego stawką będzie awans do turnieju Final Four.
Po spotkaniu Świątek z Bencic na kort wyszli Daniel Michalski i Marc-Andrea Huesler. Lepszy okazał się Szwajcar, który zwyciężył 6:3, 6:2, doprowadzając w meczu do remisu 1:1.
We wtorek Hubert Hurkacz zagra ze Stanem Wawrinką, a Magda Linette - z Jil Teichmann. Planowany jest też mikst Świątek/Hurkacz kontra Bencic/Wawrinka, który może okazać się decydujący.
Półfinały zaplanowano na 6 i 7 stycznia, a finał na 8 stycznia. Spotkania na tym etapie rozegrane zostaną w Sydney.