Rozstawiona z "czwórką" Francuzka była faworytką starcia z niżej notowaną Polką, która w rankingu WTA plasuje się na 45. miejscu.

Jestem bardzo zawiedziona, że przegrałam. Wraca się na kort, żeby rozegrać dobre spotkanie, żeby spróbować zwyciężyć, a ja nie zdołałam tego zrobić, mimo że miałam swoje szanse w pierwszym secie. Ciężko mi było utrzymać emocje na wodzy, przejąć nad nimi kontrolę i grać swój tenis. Tak naprawdę trudno mi było odciąć się od tych problemów, ruszyć do przodu - przyznała Garcia po spotkaniu, cytowana przez dziennik "L'Equipe".

Reklama

Nie można powiedzieć, że to wielka niespodzianka, bo miałam problemy z kontrolowaniem emocji już we wcześniejszych meczach i często wygrywałam po walce, próbując nowych zagrań. W tym spotkaniu to nie wystarczyło. Linette naprawdę dobrze grała, była solidna, wykorzystała swój dobry moment. Mi się to nie udało - dodała Francuzka.

Podkreśliła, że jej gorsza dyspozycja i brak kontroli nad emocjami może wynikać z presji.

Jest też presja, którą nakładam sama na siebie, obecnie moje oczekiwania są dość wysokie i czasami być może strzelam sobie tym w stopę - zauważyła tenisistka, zwracając uwagę na to, że nie do końca radzi sobie z faktem, że jest czwartą rakietą świata.

Reklama

Na etapie 1/8 finału wiele zawodniczek podkreśla, jak ważne jest przygotowanie mentalne. Liderka zestawienia WTA Iga Świątek po porażce z Kazaszką Jeleną Rybakiną przyznała, że od dwóch tygodni narastała w niej negatywna presja, która sprawiała, że na mecze wychodziła nie, aby je wygrać, ale żeby nie przegrać. Siódma tenisistka światowego rankingu Coco Gauff natomiast podczas konferencji prasowej po przegranej z Łotyszką Jeleną Ostapenko nie była w stanie powstrzymać łez. Garcia została zapytana o to, czy jej zdaniem Australian Open wygra ta tenisistka, która będzie w stanie najlepiej zapanować nad emocjami.

Dwa tygodnie to długi okres, przez który trzeba trzymać wszystkie swoje emocje na wodzy. Czasami trzeba żyć w swoim własnym świecie, żeby skoncentrować się tylko na swoim tenisie i robić to, co trzeba zrobić. Niektórym w przeszłości udało się tego dokonać i w ten sposób wygrać, może tak będzie też w tym roku. W końcu zostały w rywalizacji takie dziewczyny jak Aryna Sabalenka czy Karolina Pliskova, które mają już doświadczenie, ale są też zawodniczki bardziej zaskakujące, których się nie spodziewaliśmy - oceniła Francuzka. Dodała jednak ze śmiechem, że małą ją obecnie obchodzi, kto wygra w Melbourne.

W poprzednim turnieju wielkoszlemowym - US Open - Garcia dotarła do półfinału, w którym uległa Tunezyjce Ons Jabeur. Zapytana o to, czy bardziej była zawiedziona po porażce w USA czy w Australii przyznała, że obecnie odczuwa podobny zawód.

Najlepsza francuska tenisistka zajmuje obecnie czwarte miejsce w rankingu WTA. W najgorszym wypadku po Australian Open spadnie na piątą pozycję. Stanie się tak, jeśli Sabalenka wygra w ćwierćfinale z Chorwatką Donną Vekic.