Świątek często powtarza, że nie skupia się na rekordach czy wielkich tenisowych wyczynach, tylko idzie swoją drogą. Pasjonowanie się statystykami zostawia dziennikarzom i kibicom.

Nie ma wątpliwości, że obronienie dwóch wielkoszlemowych tytułów w sezonie ugruntowałoby jej pozycję w tenisowym panteonie. W 2001 roku Venus Williams ponownie triumfowała w Wimbledonie i US Open. W 2010 natomiast Serena rok po roku zwyciężała w Australian Open i Wimbledonie.

Reklama

Trzy triumfy we French Open

Świątek ma na koncie trzy triumfy we French Open (2020, 2022 i 2023), ale poza Paryżem w Wielkim Szlemie zwyciężyła jeszcze tylko raz - rok temu w Nowym Jorku. Piąty wielkoszlemowy tytuł będzie oznaczał zrównanie się w klasyfikacji wszech czasów ze Szwajcarką Martiną Hingis oraz Rosjanką Marią Szarapową.

Reklama

Podobnie jak przy okazji French Open i Wimbledonu Świątek w US Open będzie broniła prowadzenia na liście WTA. Cały czas naciska na nią Aryna Sabalenka. Polka pozostanie numerem jeden, jeśli na kortach Flushing Meadows odniesie o jedno zwycięstwo więcej od Białorusinki. Gdyby odpadły na tym samym etapie, to Sabalenka zostanie nową liderką.

22-latka z Raszyna w pierwszej rundzie zagra w poniedziałek z Rebeccą Peterson. Z sześć lat starszą Szwedką grała wcześniej dwa razy i odniosła dwa gładkie zwycięstwa. Peterson na liście WTA jest 92. Sabalenka zacznie we wtorek od meczu z Belgijką Maryną Zanevską (113. WTA).

Potencjalne rywalki Świątek

Reklama

Potencjalnymi rywalkami w 2. rundzie podopiecznej trenera Tomasza Wiktorowskiego są Amerykanka Clervie Ngounoue i reprezentująca Australię Daria Saville.

W tej samej ćwiartce turniejowe drabinki co Świątek znalazła się Coco Gauff (nr 6.). 19-letnia Amerykanka w ubiegłym tygodniu wygrała turniej w Cincinnati, a w półfinale wyeliminowała Polkę. W US Open mogą się zmierzyć w 1/4 finału.

Teoretycznie potencjalną rywalką Świątek w ćwierćfinale jest też rozstawiona z numerem 24. Magda Linette. 31-letniej poznaniance bardzo ciężko może być już jednak w pierwszej rundzie, bo z Białorusinką Aliaksandrą Sasnowicz (68. WTA) ma wyjątkowo niekorzystny bilans 1-6.

Trzecia rywalizująca w singlu Polka Magdalena Fręch (75. WTA) w pierwszej rundzie zagra z Amerykanką Emmą Navarro (57. WTA). Zarówno Fręch, jak i Linette także wystąpią w poniedziałek.

W turnieju mężczyzn z biało-czerwonych jest tylko Hubert Hurkacz. 26-letni wrocławianin od kilku sezonów jest w gronie 20 najlepszych tenisistów globu, ale w US Open nie udało mu się jeszcze zanotować wartościowego rezultatu - nigdy nie przebrnął drugiej rundy.

Rywale Hurkacza w US Open

Na losowanie tegorocznej edycji nie powinien narzekać. We wtorek na inaugurację jego rywalem będzie Szwajcar Marc-Andre Huesler, który na liście ATP jest 87. To będzie ich pierwsze spotkanie. W tej samej ćwiartce co Hurkacz najwyżej rozstawieni są trzej Rosjanie. W 3. rundzie potencjalnym rywalem Hurkacza jest Karen Chaczanow (nr 11.), w 1/8 finału Andriej Rublow (nr 8.), a w ćwierćfinale Daniił Miedwiediew (nr 3.).

Tytułu broni Carlos Alcaraz. Hiszpan, który jest w tej samej połówce co Hurkacz, zacznie od meczu z Niemcem Dominikiem Koepferem.

Po ubiegłorocznej nieobecności z powodu braku szczepienia na COVID-19 do US Open wrócił Novak Djokovic (nr 2.). Serb na otwarcie zmierzy się z Francuzem Alexandre Mullerem.

W grze podwójnej rywalizować będzie troje Polaków, wszyscy z zagranicznymi partnerami - Linette z Amerykanką Bernardą Perą, Katarzyna Piter z Francuzką Alize Cornet oraz Jan Zieliński z Hugo Nysem z Monako.

Finał gry pojedynczej kobiet zaplanowano na 9 września, a mężczyzn - dzień później.