Komisja dyscyplinarna włoskiej ligi zamierzała ukarać piłkarza, ale nie uczyniła tego po wyjaśnieniach zawodnika. "Winny" omówił tę sprawę w rozmowie telefonicznej z... samym premierem. Osobistego wytłumaczenia sytuacji Berlusconiemu zażądał minister obrony Włoch Ignazio La Russa, który jest fanem Interu Mediolan.

Reklama

"Nie była to żadna polityczna akcja. Nie chciałem nikogo urazić. To miał być żart. Premier Berlusconi ma poczucie humoru i jestem pewien, że się zaśmiał, gdy mnie zobaczył" - powiedział mistrz świata z 2006 roku.

Najgłośniej o Materazzim było do tej pory w lipcu 2006 roku. Podczas finału piłkarskich MŚ Włochy - Francja sprowokował gwiazdę Trójkolorowych Zinedine'a Zidane'a, który wyprowadzony z równowagi słowami hańbiącymi jego rodzinę, głową uderzył włoskiego obrońcę w klatkę piersiową.

Materazzi przyznał się do rzucenia obelg, tłumacząc swoje zachowanie reakcją na wcześniejsze, aroganckie zachowanie Francuza. Włosi zdobyli mistrzostwo pokonując Francuzów po rzutach karnych 5:3.