Hamilton przybył do Hard Rock Cafe Stadium ubrany w dżinsowy strój z kilkoma rozpiętymi guzikami koszuli z długimi rękawami. Na szyi miał kilka naszyjników. Brytyjczyk później pojawił na konferencji w swojej koszulce Mercedesa, mając co najmniej trzy zegarki a także cztery pierścienie na każdej ręce. Miał też kolczyki w uszach i w nosie. Zaznaczył, że niektórych z nich nie można usunąć.

Reklama
Lewis Hamilton podczas piątkowej wizyty w padoku Grand Prix Miami Formuły 1 / PAP/EPA / GREG NASH

Nie mogłem dziś kupić więcej biżuterii - wyjaśnił siedmiokrotny mistrz świata komentując swój wygląd.

W czwartek władze FIA zaostrzyły przepisy dotyczące konieczności posiadania bielizny spełniającej wymogi bezpieczeństwa i zakazały noszenia biżuterii w czasie jazdy.

Vettel wspiera Hamiltona

Reklama

Czterokrotny mistrz Sebastian Vettel powiedział, że uważa FIA za małostkową i zastanawiał się, jak z tej sytuacji wybrnie Hamilton. Myślę, że jest to trochę niepotrzebnie wyolbrzymianie tego tematu i prawdopodobnie na tym etapie jest to bardziej sprawa osobista. Czuję, że jest to w szczególny sposób skierowane pod adresem Lewisa - powiedział Vettel.

Niemiec podkreślił, że wszyscy kierowcy są na tyle dorośli, aby dokonywać własnych wyborów. Zawsze jednak powinni traktować sprawy bezpieczeństwa na pierwszym miejscu.

Hamilton bierze na siebie całkowitą odpowiedzialność

Organ zarządzający Formułą 1 zapowiedział, że kierowcy mogą być poddawani kontrolom przed zawodami, ponieważ „noszenie biżuterii pod wymaganą ognioodporną odzieżą może zmniejszyć ochronę. Może to także utrudnić zarówno interwencje medyczne, jak i późniejszą diagnozę i leczenie, jeśli będzie to wymagane po wypadku”.

Hamilton w piątek podkreślił, że jest gotowy podpisać oświadczenie, że w razie wypadku bierze na siebie całkowitą odpowiedzialność, mając świadomość niebezpieczeństwa. Ma także nadzieję na dalszą dyskusję z prezydentem FIA, Mohammedem Ben Sulayem. Jednocześnie dał do zrozumienia, że swojego stanowiska nie zmieni.

Reklama

Mamy rezerwowych kierowców gotowych do jazdy w weekendy. W mieście i tak dużo się dzieje, więc w trakcie wyścigów nie powinienem się nudzić - zakończył Brytyjczyk.