Na swoich pierwszych igrzyskach osiem lat temu w Soczi, startując jeszcze w barwach USA, Kenworthy zdobył srebrny medal w konkurencji slopestyle. Z tamtej olimpiady nie ma jednak miłych wspomnień.
Bycie w Soczi było dla mnie naprawdę trudne. Przed igrzyskami mieliśmy różnego rodzaju szkolenia, ponieważ w Rosji obowiązywały przepisy anty-LGBT i mówiono, że żaden sportowiec, dziennikarz czy dyplomata nie będzie z nich zwolniony. Chociaż prawie nigdzie nie wychodziłem, to czułem się tam niemile widziany. Wiedziałem, że nie mogę być sobą. W głębi serca i wbrew temu wszystkiemu myślałem, żeby powiedzieć prawdę, ale wtedy tego nie zrobiłem - wspomina Kenworthy w wywiadzie dla agencji Reuters.
Jednak właśnie tamte igrzyska zmotywowały mnie do tego, aby zrobić coming out - dodał 30-letni narciarz, który publicznie o tym, że jest osobą homoseksualną poinformował w 2015 roku.
Jak szacuje portal "Outsports", w igrzyskach w Pekinie bierze udział ponad 30 sportowców LGBT+. Kenworthy przyznał, że czuje się dumny i szczęśliwy będąc częścią tej społeczności.
Każdego, kto chce się ujawnić, ale ma z tym problemy, zachęcam, aby spróbował mówić prawdę. Powiedzieć komuś o tym jest bardzo wyzwalającym doświadczeniem - zapewnił.
W piątek Kenworthy będzie walczył o medal pekińskich igrzysk w konkurencji halfpipe. W czwartkowych kwalifikacjach uzyskał 12. wynik, ostatni dający miejsce w finale.