Po wyrównanej pierwszej kwarcie później "Sixers" stopniowo przejmowali kontrolę nad meczem. Na początku czwartej części gry ich przewaga wynosiła aż 22 punkty, a zryw Nets w końcówce pozwolił im jedynie zmniejszyć rozmiary porażki.

Naszpikowana gwiazdami ekipa gości przystąpiła do meczu mocno osłabiona. Zabrakło Jamesa Hardena, Kevina Duranta, Blake'a Griffina i LaMarcusa Aldridge'a. W składzie znalazł się za to Kyrie Irving, który zdobył 37 punktów.

Trener 76ers Doc Rivers ma świadomość, że potencjał Nets jest znacznie większy, ale i tak docenia wygraną.

Reklama

"Sensownym jest walczyć o to, aby w play off mieć przewagę parkietu. Nets będą w nich zupełnie nową bestią, ale będziemy na nich gotowi" - podkreślił szkoleniowiec.

Reklama

Jego zespół prowadzi teraz w tabeli Konferencji Wschodniej z bilansem 38 zwycięstw i 17 porażek. Nowojorczycy (37-18) zajmują drugie miejsce.

"Bycie najwyżej rozstawionym jest bardzo cenne, ale nie kosztem ryzyka kontuzji. W tej kwestii staramy się być bardzo ostrożni" - tłumaczył decyzje personalne trener Nets Steve Nash.

Na Zachodzie i zarazem w całej lidze najlepsza jest ekipa Utah Jazz (41-14), która minionej nocy odpoczywała.

W środę kolejny świetny mecz rozegrał Stephen Curry. Gwiazdor Golden States Warriors w trakcie 29 minut na parkiecie zdobył 42 punkty, a jego zespół rozbił na wyjeździe Oklahoma City Thunder 147:109.

Reklama

33-latek jest w niesamowitej formie. W każdym z ośmiu ostatnich spotkań zdobył ponad 30 punktów, a w trzech minionych trafił łącznie 39 rzutów "za trzy". Przeciwko Thunder skuteczny był w 11 z 16 takich prób.

"Nadal jestem pod wrażeniem jego popisów strzeleckich, to po prostu niesamowite. Jego poziom pewności siebie i umiejętności jest oszałamiający. Pięknie się to ogląda. To człowiek u szczytu swoich możliwości, który przez całe życie pracował nie tylko nad swoim ciałem, ale także nad umysłem" - komplementował podopiecznego trener Steve Kerr.

W jego zespole na wyróżnienie zasłużył także Draymond Green. 31-letni skrzydłowy odnotował czwarte w sezonie i 28. w karierze tzw. triple-double, na które złożyło się 12 punktów, 16 asyst i 10 zbiórek.