W Salt Lake City na zwycięstwo "Jazzmanów" najbardziej zapracowali Donovan Mitchell, który 19 ze swoich 27 punktów zdobył w drugiej połowie, rezerwowy Jordan Clarkson - 21 oraz Chorwat Bojan Bogdanovic i Francuz Rudy Gobert - po 20 pkt. Pierwszy trafił sześć z siedmiu rzutów za trzy, a lider ligowej klasyfikacji zbiórek (średnia 14,6) miał ich 17 oraz trzy bloki.

Reklama

W zespole Clippers, którego seria zwycięstw została zatrzymana na czterech, wyróżnili się Marcus Morris - 24 i Eric Bledsoe - 21. Już w czwartym kolejnym meczu nie zagrał czołowy gracz drużyny Paul George, leczący kontuzję łokcia.

Utah z bilansem 20 zwycięstw i siedmiu porażek umocnili się na trzeciej pozycji w Konferencji Zachodniej, za Golden State Warriors (23-5) i Phoenix Suns (22-5), które w środę odpoczywały.

Na Wschodzie na drugie miejsce awansowali broniący tytułu Milwaukee Bucks, po zwycięstwie u siebie nad Indiana Pacers 114:99. Na początku czwartej kwarty goście wygrywali 92:91, ale gospodarze, pozostający do tego momentu bez trafienia przez blisko osiem minut, zdobyli 21 punktów z rzędu, co pozwoliło im wygrać dziewiąty kolejny mecz na własnym parkiecie.

Reklama

"Kozły" musiały sobie radzić bez greckiego gwiazdora Giannisa Antetokounmpo i Donte DiVincenzo, objętych protokołem Covid-19, oraz narzekającego na uraz kolana Khrisa Middletona. W zespole gości, w którym już w trzecim spotkaniu zabrakło zabrakło na ławce zakażonego koronawirusem Covid-19 trenera Ricka Carlisle'a, wyróżnił się Litwin Domantas Sabonis 16 i 14 zbiórek.

Mistrzowie z Milwaukee (bilans 19-11) awansowali na drugie miejsce w Konferencji Wschodniej, za Brooklyn Nets (20-8), a przed Chicago Bulls (17-10). "Byki" z powodu objęcia protokołem sanitarnym aż dziesięciu zawodników nie rozegrały planowanego na wtorek spotkania z Detroit Pistons u siebie. Nie odbędzie się także ich czwartkowy mecz w Toronto z Raptors.

Reklama

W jedynym środowym spotkaniu zakończonym dogrywką Los Angeles Lakers pokonali na wyjeździe Dallas Mavericks 107:104. LeBron James zdobył dla zwycięzców 24 pkt, bliski triple-double był Russell Westbrook - 23, 10 zb. i dziewięć asyst, wracający po dwumeczowej absencji Anthony Davis dodał 20 i 12 zb., ale bohaterem ekipy był rezerwowy debiutant Austin Reeves, który trafił dający zwycięstwo rzut z dystansu na sekundę przed końcem dogrywki i kończył mecz z 15 punktami, co jest jego rekordem kariery.

Zostało około dwóch sekund, więc jedyne co trzeba było zrobić, to rzucać – powiedział 23-letni Reaves. Jego starszy kolega, gwiazdor "Jeziorowców" James skomentował: „Nie wahamy się ufać każdemu na boisku, w tym nowicjuszom. I opłaciło się to przy ostatnim posiadaniu piłki”.

W drużynie Mavericks wyróżnili się Jalen Brunson - 25 pkt, Łotysz Kristaps Porzingis - 23 i 12 zb. W trzecim kolejnym spotkaniu nie wystąpił jej lider Słoweniec Luka Doncic. W drużynie z "Miasta Aniołów" z powodu protokołu Covid-19 nie mogło zagrać trzech zawodników, m.in. weteran Dwight Howard.

Blisko dogrywki było także w Oklahoma City, gdzie miejscowi Thunder przegrali z New Orleans Pelicans 110:113. Zwycięstwo zapewnił gościom Devonte' Graham, który z własnej połowy trafił o tablicę równo z końcową syreną.

Statystycy stacji ESPN uznali, że był to najbardziej spektakularny, oddany z największej odległości (ok. 19 metrów) tzw. buzzer-beater w historii NBA.

Brandon Ingram zdobył dla "Pelikanów 34 pkt, Litwinn Jonas Valancuinas dodał 19 i 16 zb., Graham kończył mecz z 15 punktami i ośmioma asystami. Najlepszym strzelcem gospodarzy był Gilgeous-Alexander - 33.