Nie rozgrywano jednak wtedy meczów play-off (wprowadzono je w 1985 r.), a o kolejności decydowała tabela po 22 ligowych kolejkach. Tegoroczne finały są także historyczne pod innym względem - po raz pierwszy w play-off o złoto zmierzą się ekipy spoza czołowej czwórki po sezonie zasadniczym.
Ciężary Śląska w fazie play-off
Droga obydwu zespołów do tegorocznego finału była odmienna. Śląsk, najbardziej utytułowana drużyna w historii - 38 medali, w tym 17 złotych - rozegrał już 10 meczów w play-off, pokonując po 3-2 Enea Zastal Zielona Góra (wicemistrza kraju) oraz Grupę Sierleccy Czarni Słupsk, rewelacyjnego beniaminka, który sezon regularny zakończył na pierwszym miejscu.
Ta druga seria, półfinałowa, była jedną z najbardziej zaskakujących w historii rozgrywek. Śląsk prowadzony przez doświadczonego Słoweńca Andreja Urlepa, pięciokrotnego mistrza Polski (1998-1999 i 2001-2002 ze Śląskiem oraz 2003 z Anwilem Włocławek) wygrał wszystkie mecze w Słupsku (dwa pierwsze 77:57 i 91:66 oraz trzeci 81:71), a międzyczasie doznał druzgocących porażek u siebie 60:123 i 69:89.
Legia bez przegranego meczu
Drużyna z Warszawy prowadzona przez Wojciecha Kamińskiego przeszła play-off jak burza, nie przegrywając meczu w tej fazie. Pokonała w ćwierćfinale obrońcę tytułu Arged BM Stal Ostrów Wlkp. 3-0, a w półfinale w takim samym stosunku wicelidera po sezonie zasadniczym - Anwil.
Wrocław był piąty w tabeli i dlatego na Dolnym Śląsku odbędą się dwa pierwsze spotkania wielkiego finału i ewentualnie ostatnie (31 maja). Gra się do czterech zwycięstw.
Legia na medal czeka znacznie dłużej
Na mecze o złoto kibice we Wrocławiu czekają już 18 lat, a na najcenniejszy krążek - 20. W rozgrywkach 2003/04 Śląsk, lider po sezonie zasadniczym, w półfinale pokonał Polonię Warszawa trenera Kamińskiego 3-2, ale w finale zespół prowadzony przez Izraelczyka Mulego Katzurina uległ 1-4 Prokomowi Trefl Sopot.
Legia Warszawa czekała na medal 53 lata. Po raz ostatni stawała bowiem na podium - i to na najwyższym jego stopniu - w 1969 roku. W poprzednim sezonie zajęła czwarte miejsce, przegrywając rywalizację o brąz w pandemicznej "bańce" w Ostrowie Wlkp. właśnie ze Śląskiem trenera Olivera Vidina. "Zieloni Kanonierzy" mają w dorobku 13 medali MP, w tym siedem złotych.
Starcie o brąz zapowiada się równie ciekawie
O brąz w dwóch meczach zmierzą się Czarni i Anwil, czyli przegrani z półfinałów. I tutaj walka, choć krótsza, zapowiada się równie ciekawie. Słupszczanie jako rewelacyjny beniaminek kontra włocławianie, którzy odrodzili się po roku (w ubiegłym sezonie odległa, 13. lokata). Każda ze stron ma coś do udowodnienia.