Tydzień temu w Spale, po mistrzostwach kraju, Majewski zaczął się wahać, czy wybrać się do Turyny. Początkowo w swych planach na halowy sezon nie brał pod uwagę takiej ewentualności. W końcu podjął męską decyzję i oświadczył: "Jeśli pchnę 21 metrów w Chemnitz to pojadę".

Reklama

Rezultat 21,10 jest drugim w tym roku na świecie. Dalej, na odległość 21,47 pchnął kulę tylko wicemistrz pekińskich igrzysk Amerykanin Christian Cantwell, i to także w niemieckiej miejscowości Nordhausen. Do piątku Majewski był na czwartej pozycji z wynikiem 20,83 uzyskanym 10 lutego w Bydgoszczy w mityngu Pedro's Cup.

>>>Majewski: Z leszczami przegrywać nie mogę

Poprzedni halowy rekord Polski należał również do Tomasza Majewskiego. 7 marca 2008 roku uzyskał w Walencji odległość 20,93 i zdobył brązowy medal mistrzostw świata. Złoty i srebrny wywalczyli Amerykanie - Christian Cantwell (21,77) i Resse Hoffa (21,20).

Urodzony w Nasielsku lekkoatleta AZS AWF Warszawa po raz pierwszy w karierze przekroczył 21 metrów 15 sierpnia w Pekinie. Wówczas rezultatem 21,04 wygrał olimpijskie kwalifikacje. Jeszcze tego samego dnia, wieczorem poprawił w finale wynik na 21,51 i wysłuchał Mazurka Dąbrowskiego.

Majewski, podopieczny Henryka Olszewskiego, jest czwartym Polakiem, który posłał kulę na odległość ponad 21 m. Przed nim byli to: Edward Sarul (mistrz świata z Helsinek 1983) - 21,68; Helmut Krieger - 21,30 i Władysław Komar - 21,19 (mistrz olimpijski z Monachium).