Raków w strefie spadkowej Ekstraklasy

Raków od początku sezonu prezentuje się poniżej oczekiwań. Z sześciu dotychczas rozegranych meczów wygrał tylko dwa, a aż cztery razy zaznał goryczy porażki. W efekcie podopieczni Marka Papszuna na razie z zaledwie sześcioma punktami na koncie zajmują miejsce w strefie spadkowej Ekstraklasy. Co prawda "Medaliki" mają o dwa mecze mniej rozegrane, ale w obecnej formie ciężko przypuszczać, by w nich zdobyły pełną pulę.

Reklama

Sow autorem zwycięskiego gola

W poniedziałek Raków gola stracił już w 14. minucie. Przed upływem pierwszego kwadransa wynik spotkania otworzył Ousmane Sow. Nieudaną interwencję w tej akcji zaliczył Zoran Arsenic. Senegalczyk minął na pełnym "gazie" obrońcę gospodarzy i znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem. Napastnik Górnika zachował spokój i nie dał żadnych szans Kacprowi Trelowskiemu na obronę jego strzału.

Reklama

Górnik przetrwał napór Rakowa

Po stracie gola Raków rzucił się do ataku. Piłkarze spod Jasnej Góry do ostatniego gwizdka sędziego próbowali odwrócić losy meczu, ale tego dnia nie było ich stać nawet na remis. Okazji do zdobycia bramki nie brakowało, ale zawodziła skuteczność lub gościom dopisywało szczęście.

Górnik przetrwał napór Częstochowian, a w doliczonym czasie gry do drugiej połowy meczu miał doskonałą sytuację do podwyższenia na 2:0. Tym razem jednak Trelowski stanął na wysokości zadania i rezultat już się nie zmienił.