Wszędzie - w metrze, autobusach, blokach mieszkalnych, na poczcie, dworcach, ulicach można znaleźć informacje o największym sportowym wydarzeniu w tym mieście od 2002 roku (wówczas odbywały się tu mecze piłkarskich MŚ).
Największą gwiazdą ma być trzykrotny mistrz olimpijski z Pekinu i świata z Berlina na 100, 200 i 4x100 m Usain Bolt. Jamajczyka "spotkać" można niemal na każdym kroku. To jego pojedynek z rodakiem, najszybszym w tym sezonie Asafą Powellem zapowiadany jest jako wydarzenie imprezy.
Podobiznę Bolta, rekordzisty globu na 100 i 200 m, można spotkać na najważniejszych skrzyżowaniach w mieście. Na telebimach pokazywane są jego najlepsze biegi, a podpisy przypominają, że w tym sezonie nie przegrał jeszcze ani razu.
Oprócz sprinterów dużą uwagę poświęcono płotkarzom - rekordziście świata Kubańczykowi Dayronowi Roblesowi, najszybszemu w tym roku Amerykaninowi Davidowi Oliverowi i mistrzowi olimpijskiemu z Aten Chińczykowi Xianowi Liu oraz tyczkarkom - utytułowanej Rosjance Jelenie Isinbajewej i Brazylijce Fabianie Murer.
Nie sposób w Daegu nie wpaść na plakat promujący mistrzostwa świata. Nieważne jakim środkiem lokomocji człowiek się przemieszcza, dowie się, że w mieście szykuje się wielkie lekkoatletyczne święto. W metrze są nawet odliczane dni do soboty, kiedy to o 10 rano wyjdą na bieżnię pierwsi zawodnicy.
Na ulicach, w centrach handlowych i wokół stadionu, gdzie trwają jeszcze ostatnie prace, można spotkać także pierwszych wolontariuszy. Niewielu wprawdzie mówi po angielsku, ale życzliwością i chęcią udzielenia pomocy nadrabiają braki językowe.
Również nocą całe miasto świeci się w barwach mistrzostw świata. Na przydrożnych latarniach zawieszono lampiony z motywem imprezy, a billboardy podświetlono.
Przy mieszkalnych blokach powieszono z kolei programy zawodów, podobnie jak w metrze i sklepach. A ekspedientki w sklepach noszą koszulki z nadrukowanym logo imprezy.
13. mistrzostw świata odbędą się w dniach 27 sierpnia - 4 września. Wystąpi w nich 43 reprezentantów Polski.