Jestem bardzo rozczarowana tym, że nie będę mogła bronić z trudem wywalczonego tytułu, ale to mnie nie powstrzyma w walce o respektowanie praw wszystkich sportowców - oświadczyła Semenya w komunikacie wydanym przez jej adwokatów.
Spór prawny wokół Semenyi trwa od dłuższego czasu. Dotyczy zmiany w przepisach Międzynarodowego Stowarzyszenia Federacji Lekkoatletycznych (IAAF), które nakazują farmakologiczne obniżenie poziomu testosteronu u zawodniczek z zaburzeniami rozwoju płci (DSD), startujących na dystansach od 400 m do jednej mili (1609 m).
Nowa regulacja obowiązuje od 8 maja. Według badań biegaczki dotknięte DSD mają wyższy poziom hormonu niż wynosi średnia dla kobiet, co skutkuje większą masą mięśniową i wyższym poziomem hemoglobiny.
28-letnia Semenya, dwukrotna mistrzyni olimpijska w biegu na 800 m oraz trzykrotna mistrzyni świata na tym dystansie, 29 maja złożyła apelację do szwajcarskiego sądu najwyższego i odniosła wtedy przejściowy sukces. Organ orzekł bowiem, że do czasu podjęcia ostatecznej decyzji IAAF ma wstrzymać się ze stosowaniem nowych przepisów.
Zgoda na starty umożliwiła Semenyi występ w mityngu Diamentowej Ligi w Stanford, gdzie 30 czerwca zwyciężyła na 800 m, uzyskując rezultat 1.55,70.
Pięć dni przed wejściem w życie nowych przepisów reprezentantka RPA osiągnęła w Dausze najlepszy w tym roku wynik na świecie na tym dystansie - 1.54,98. Po biegu oświadczyła, że nie będzie przyjmować żadnych leków na obniżenie poziomu testosteronu.
Jak wynika z oświadczenia prawników Semenyi, szwajcarski sąd uchylił w poniedziałek regulację zastosowaną tymczasowo tylko w odniesieniu do zawodniczki z RPA. Nie zamyka to jednak sporu, gdyż Semenya złożyła apelację do Trybunału Arbitrażowego ds. Sportu.
Mistrzostwa świata w Dausze odbędą się w dniach 27 września - 6 października.