Biało-czerwoni wszystkie spotkania pierwszej fazy turnieju rozegrają w Goeteborgu. Ich pierwszym rywalem w piątek będzie Słowacja. "Ten mecz będzie dla nas jak finał. Od tego zacznie się nasza historia" - powiedział trener polskiej reprezentacji Bogdan Wenta, podkreślając, że będzie miał kluczowe znaczenie dla końcowego układu grupy.

Do rundy głównej zakwalifikują się po trzy najlepsze ekipy z każdej z grup rundy wstępnej z zachowaniem bilansu punktów i bramek zdobytych przeciwko drużynom, które awansują z tej samej grupy.

W przypadku przejścia do drugiej rundy podopieczni Wenty trafią do grupy II, która swe mecze będzie rozgrywać w Malmoe i Lund. Ich potencjalnymi rywalami będą ekipy z niezwykle wyrównanej grupy C, w której wystąpią: Chorwacja - jeden z faworytów imprezy, Dania - mistrzowie Europy z 2008 roku, z którymi Polacy rok wcześniej stoczyli dramatyczny, ale po dwóch dogrywkach zakończony zwycięstwem bój w półfinale MŚ, oraz Serbia, Rumunia - w eliminacjach pokonała utytułowaną Rosję, a także Algieria i Australia.

W zgodnej opinii fachowców najgroźniejszym rywalem ekipy biało-czerwonych, która z poprzednich MŚ w Chorwacji w 2009 roku wróciła z brązowym, a dwa lata wcześniej z Niemiec ze srebrnym medalem, są Szwedzi. Gospodarze turnieju mają bogaty dorobek, jednak ostatnio nie wiodło im się najlepiej. Podczas ME 2010, zajęli dopiero 15. miejsce. W tej samej imprezie Polacy rywalizowali o brązowy medal w Wiedniu z Islandią, ale przegrali.

Słowacy w ogóle na austriackich parkietach nie grali, ale uważani są za solidny zespół. Problemy mogą sprawić nieobliczalni Koreańczycy, którzy już nieraz sprawiali niespodzianki. Ich największym sukcesem jest srebrny medal olimpijski, ale wywalczony u siebie, w Seulu w 1988 roku.

Na poprzednim mundialu w Chorwacji, gdzie biało-czerwoni wywalczyli brązowy medal, ekipa "Trzech Koron" był siódma, a Słowacja zajęła dziesiątą lokatę.

Z Koreańczykami Polacy spotkali się w meczu o miejsca 5-8 turnieju olimpijskiego w Pekinie i wygrali różnicą trzech goli. Argentyna i Chile to zdecydowani outsiderzy, choć polski sztab szkoleniowy przestrzega przed lekceważeniem przeciwników. "Poziom piłki ręcznej poszedł w górę i do każdego przeciwnika trzeba podchodzić poważnie" - powiedział asystent głównego trenera Daniel Waszkiewicz.

Reklama

Mistrz świata będzie pierwszą drużyną, która zakwalifikuje się do turnieju olimpijskiego igrzysk w Londynie w 2012 roku. Drużyny, które zajmą miejsca 2-7, swojej szansy szukać będą w turniejach kwalifikacyjnych.

Złoci medaliści otrzymają 200 tysięcy franków szwajcarskich nagrody. Finaliści dostaną 150 tys., a trzecia drużyna globu - 75 tys. Czwarte miejsce Międzynarodowa Federacja Piłki Ręcznej (IHF) wyceniła na 25 tys. Sponsorzy reprezentacji Polski także obiecali premie, ale nie chcieli podać kwoty zasłaniając się tajemnicą handlową.