Umowa z piłkarzami została zawarta przed ośmioma miesiącami, a premia za złoty medal ustalona została na 4 miliony koron (2 mln złotych) do podziału. Teraz DHF tłumaczy się, że nie znalazł głównego sponsora.

Reklama

"To bardzo przykre. Nie spodziewaliśmy się takiego rozwiązania, chociaż zdawaliśmy sobie sprawę z pisanej drobnym drukiem klauzuli. Wydawała się ona jednak wyjątkowo nierealna ponieważ nasza drużyna to wyjątkowo atrakcyjny produkt dla sponsorów" - powiedział zawodnik Bo Spelleberg.

Jeszcze w grudniu dyrektor DHF Morten Stig Christensen mówił otwarcie mediom: "jeżeli nasi piłkarze zdobędą złoto, to nawet nie mając sponsora będziemy musieli sięgnąć do kapitału własnego związku, aby im wypłacić należne premie za sukces".

Teraz sytuacja się zmieniła i - jak podkreślił dziennik "Jyllands Posten" - kiedy już Dania znalazła się w półfinale, ten sam dyrektor wypowiada się inaczej.

W piątek Dania zagra z Hiszpanią o 20.30, a wcześniej Francja ze Szwecją. Natomiast Polacy walczyć będą z Węgrami (18.00) o siódme miejsce. To ostatnia pozycja gwarantująca udział w kwalifikacjach do przyszłorocznych igrzysk w Londynie.