W czerwcu o rezygnacji z udziału w sierpniowych igrzyskach poinformował triumfator czterech turniejów wielkoszlemowych Rory McIlroy, jako powód podając właśnie zagrożenie wirusem. Tydzień po zawodniku z Irlandii Północnej podobne oświadczenie wydał lider światowego rankingu zawodowych golfistów Australijczyk Jason Day, a wcześniej - Vijay Singh z Fidżi i Charl Schwartzel z RPA.

Reklama

23-letni Meronk, który choć jeszcze nie przeszedł na zawodowstwo, plasuje się na najwyższych w historii krajowego golfa pozycjach (aktualnie szósty wg europejskiej federacji, a dziesiąty w światowym rankingu amatorów). Przypuszcza, że powodów niechęci do olimpijskiego występu może być kilka.

„Gdyby igrzyska odbywały się gdzie indziej, to chętnych do gry czołowych zawodników byłoby więcej. Zika może być dla niektórych tylko wymówką, bo olimpijski turniej - choć ma wysoką rangę - nie daje takich możliwości finansowych, jakie niosą za sobą zawody PGA Tour” – ocenił.

Lider kadry narodowej reprezentujący klub Toya GCC Wrocław dodał, że jego celem są sukcesy w turniejach Masters, jak również kwalifikacja do igrzysk w Tokio (2020).

„Bardzo chciałbym wystartować w Japonii, bo olimpiada to szansa, z której warto skorzystać. Ale najważniejsza jednak pozostaje walka o możliwość rywalizacji w zawodach pierwszej światowej ligi” – zaznaczył.

Wielokrotny medalista czempionatu Polski w sierpniu zamierza wystartować w mistrzostwach Europy amatorów w Estonii, a miesiąc później w drużynowych mistrzostwach świata w Meksyku. Zaraz potem chce przejść na zawodowstwo.

W golfie obowiązuje ścisły rozdział sportu zawodowego od amatorskiego - amator nie może walczyć o nagrody pieniężne o wartości wyższej niż 500 funtów (tj. ok. 2600 zł) lub o ich ekwiwalent w turniejach; dotyczy to nawet mistrzostw świata. Nagrody finansowe mogą otrzymywać wyłącznie profesjonaliści, dla których najważniejszymi zawodami są turnieje wielkoszlemowe, uznawane za odpowiednik MŚ.

Reklama

„Moje miejsce w rankingu WAGR daje mi automatyczny start w drugim etapie QSchool, czyli turniejów kwalifikacyjnych do PGA Tour. Jeśli uda mi się wywalczyć kartę na European Tour czy Challenge Tour to całą jesień i zimę będę przygotowywał się do występów w przyszłorocznym tourze. Jeśli się nie uda, to mam nadzieję dostać kilka tzw. dzikich kart na przyszłoroczny Challenge Tour i tam szukać swojej szansy” – poinformował Meronk.

Absolwent uniwersytetu w amerykańskim stanie Tennessee (za dobre wyniki w golfie od początku objęty był programem stypendialnym) dodał, że „plan C to występy w trzecioligowym Pro Golf Tourze”. W czerwcu, jako pierwszy Polak dotarł do półfinału British Amateur - uważanego za jeden z najbardziej prestiżowych amatorskich turniejów świata.

„Odczuwam presję bycia najlepszym polskim golfistą i przecierania szlaków, ale staram się przede wszystkim skupiać na tym, co robię. Niezależnie od turnieju, jego rangi, chcę grać zawsze jak najlepiej i reprezentować siebie oraz Polskę jak najlepiej tylko mogę. Oddałem się temu w stu procentach, a gra wciąż sprawia mi wielką przyjemność” – podkreślił.

W jego ocenie „krajowy golf idzie w dużo lepszym kierunku niż parę lat temu - powstają nowe pola, coraz więcej ludzi zaczyna grać, coraz więcej juniorów”.

„Mam nadzieję, że ja też przyczynię się w przyszłości, by golfa jeszcze bardziej spopularyzować. Studia w USA i sukcesy w tamtejszej lidze akademickiej dodały mi pewności siebie, a przede wszystkim umożliwiły rywalizację z rówieśnikami z całego świata” - podsumował.

Golf wrócił do programu igrzysk po długiej przerwie - poprzednio był w nim w 1904 roku. Według zapowiedzi MKOl w Rio de Janeiro udział weźmie 60 zawodniczek i 60 zawodników wyłonionych na podstawie Official World Golf Ranking.