Po 72 dołkach zmagań graczy ze słynącym z trudności katalońskim obiektem do wyłonienia zwycięzcy potrzebna była dogrywka. Taki sam wynik po czterech dniach mieli bowiem prowadzący przez przeważającą część rundy finałowej 37-letni Oliver Bekker z RPA oraz Arnaus. Jednak aż sześć kolejnych dołków było potrzebnych, aby to 27-latek z Barcelony mógł odebrać puchar, odnosząc pierwsze zwycięstwo w cyklu, nazywanym wcześniej European Tour.

Reklama

Trzecim miejscem podzieli się: Meronk, Anglik Laurie Canter i jego rodak Richard McEvoy.

Zarówno w pierwszej, jak i w drugiej rundzie reprezentant Polski zapisał na karcie po 71 uderzeń. Za to w sobotę świetne 67 "strzałów" wywindowało go do czołówki turnieju. Finałową rundę rozpoczynał z dzielonej z Nowozelandczykiem Ryanem Foxem piątej pozycji, z czterema uderzeniami straty do lidera, którym był Bekker.

Reklama

W słoneczną, lekko wietrzną niedzielę zaprezentował stabilną grę, bez żadnego istotnego błędu. Na karcie zapisał 70 uderzeń, a suma 279 po całym turnieju, czyli 9 uderzeń poniżej normy, dała trzecie miejsce, które zapewni mu kolejny spory awans w światowym rankingu. Obecnie jest w nim 119., ale w poniedziałek ma szansę znaleźć się jeszcze bliżej czołowej setki notowania, w którym prowadzi Amerykanin Scott Alexander Scheffler.