W drodze do Final Four Orlen Wisła wygrała jedną z grup, potem pokonała w dwumeczu w LAST 16 niemiecki Lemgo Lippe i w ćwierćfinale szwajcarski Kadetten Schaffhausen.
W ten sposób awansowała do grona czterech najlepszych zespołów rozgrywek. Podobny sukces odniosła przed rokiem, gdzie także wygrała swoją grupę i awansowała do Final Four, ostatecznie, po przegranym meczu półfinałowym z SC Magdeburg, a potem z Rhein Neckar Loewen, zajęła czwarte miejsce.
Do Lizbony, gdzie rozgrywany będzie Final Four Ligi Europejskiej sezonu 2021/22, piłkarze ręczni Orlen Wisły dotarli w czwartek w późnych godzinach nocnych.
Odpoczęliśmy i w piątek zgodnie z planem mieliśmy trening i analizę video przeciwników. Na treningu przede wszystkim ćwiczyliśmy elementy gry w ataku - powiedział Krajewski.
Poważna strata płocczan
Do Lizbony drużyna poleciała bez swojego lidera, rozgrywającego Niko Mindegii. Piłkarz we wtorkowym meczu z Łomża Vive Kielce doznał w 38. min kontuzji. Po szczegółowych badaniach lekarze zdiagnozowali u zawodnika zerwanie więzadeł w kolanie. Zawodnik już wrócił do Hiszpanii, gdzie przejdzie rekonstrukcję więzadeł i kilkumiesięczną rehabilitację.
Będziemy walczyć w Lizbonie bez Nico. To bardzo duża strata. Wielka szkoda, że nie zagra z nami w Final Four, był jedną z kluczowych postaci w meczach, których stawką był wyjazd do Lizbony. Ale nasz zespół jest budowany w taki sposób, że nawet jaki jeden z zawodników wypadnie ze składu, to ktoś go zastąpi. Oczywiście będzie nam bardzo brakowało Nico, ale musimy myśleć o tym, jak najlepiej wypaść na turnieju finałowym. Mamy równy zespół i każdy z nas musi dorzucić przynajmniej jedną cegiełkę więcej niż zwykle, by osiągnąć zamierzony cel - tłumaczy Krajewski.
W piątek zawodnicy mieli analizę wideo zespołu rywali.
Jest to mocny, doświadczony zespół, budowany od wielu lat z myślą także o europejskich pucharach. Mają bardzo dobrego obrotowego, środkowego i bramkarzy. Ich aspiracje są wyższe niż tylko gra w portugalskiej lidze. My musimy skupić się na sobie i zagrać najlepiej jak potrafimy, by osiągnąć zamierzony cel, czyli awansować do finału i w niedzielę grać o pierwsze miejsce - zapowiada skrzydłowy Orlen Wisły.
Trybuny nie będą sprzyjały Wiśle
SL Benfica Lizbona ma na swoim koncie siedem tytułów krajowych mistrzów, ostatni wywalczony w sezonie 2007/08. Nie są to jedyne osiągnięcia Benfiki - drużyna z Lizbony wywalczyła także dziewięć tytułów wicemistrzowskich, sześć Pucharów Portugalii, dwa Puchary Ligi Portugalskiej, sześć Superpucharów Portugalii oraz dwukrotnie znalazła się w finale Challenge Cup.
Rywale „nafciarzy” od lat zajmują miejsca w czołówce swojej Andebol 1, zajmując miejsca 2-4. W poprzednim sezonie zostali brązowymi medalistami portugalskiej ligi, a na podium znalazła się jeszcze drużyna FC Porto (mistrz) i Sporting. W tym sezonie Benfica ponownie zakończy sezon z medalem.
Przed płocką drużyną jest teraz nie lada wyzwanie, ponieważ Portugalczykom na pewno będą pomagali ich kibice. Płocki zespół będzie dopingować jedynie kilkudziesięcioosobowa grupa sympatyków.
Z Benfiką zagrać tak jak z Vive
Orlen Wisła Płock jest po wtorkowym, bardzo ciężkim meczu z Łomża Vive Kielce o mistrzostwo Polski, w którym zawodnicy zagrali niesamowicie emocjonujące spotkanie, zakończone remisem 20:20. Cała drużyna zapewnia, że w Lizbonie ponownie stanie do walki i zostawi serce na parkiecie.
W Altice Arena w Lizbonie w sobotę rozegrane zostaną dwa spotkania. O godz. 16.00 na parkiet wybiegną SC Magdeburg i RK Nexe. O godz. 18.30 rozpocznie się drugi mecz półfinałowy – Orlen Wisła - SL Benfica Lizbona. Zwycięzcy awansują do finału, przegrani powalczą o 3. miejsce.
Autor: Jolanta Marciniak.