Wasick w finale na 50 m stylem dowolnym gorsza była jedynie od rekordzistki świata Szwedki Sarah Sjoestroem, ale i tak nie kryła, że jest bardzo zadowolona ze swojego wyniku.

Czuję się niesamowicie. Wracam do domu ze srebrnym medalem mistrzostw świata. Na pewno towarzyszyły mi dzisiaj wielkie emocje. Wychodziłam na ten finał wiedząc, że muszę dać z siebie wszystko i tak właśnie zrobiłam. Łzy same napływały mi do oczu. Jest to niesamowite przeżycie i życzę każdemu zawodnikowi, żeby mógł coś takiego przeżyć w swojej karierze - powiedziała 30-letnia Polka.

Reklama

Pozytywne emocje nieco opadły

Inaczej było w przypadku Masiuka, który w finale na 50 m stylem grzbietowym uzyskał trzeci czas, ale na dekoracji otrzymał srebrny medal, ponieważ zdyskwalifikowano najszybszego w tym wyścigu Amerykanina Justina Ressa. Później jednak reprezentacja USA wniosła protest, który rozpatrzono pozytywnie i Polak został sklasyfikowany ostatecznie na trzecim miejscu.

Reklama

Teraz, po "pewnych okolicznościach", trochę to (pozytywne emocje - przyp. red.) ucichło. Choć i tak jestem bardzo zadowolony, bo nie spodziewałem się, że będę mieć medal. Gdy patrzyłem na tablicę wyników, a te cały czas były nieoficjalne, to przyznaję, że byłem lekko przestraszony, że to może mnie dotknąć. W końcu się okazało, że nikogo nie dotknęło, dlatego nie mam srebra, tylko brąz - relacjonował 17-letni Masiuk.

Jak zapewnił, nie zabraknie mu gotowości do dalszej pracy "dopóki medal nie jest złoty, nie ma pięciu kółek na sobie...". Dodał jednak szybko, że nawet jeśli zostanie mistrzem olimpijskim, to dalej będzie zmotywowany.

Medal Masiuka wzbudza zainteresowanie

Reklama

Dumny z podopiecznych był główny trener kadry Piotr Gęgotek.

Dzisiaj był fantastyczny dzień. Tego już dawno nie było, żeby jednego dnia zdobyć dwa medale. To na pewno będzie nas budować i mam nadzieję, że będziemy z tego czerpać na najbliższe lata. Zawody udane: sporo rekordów Polski, sporo życiówek - cieszył się szkoleniowiec.

Przyznał, że szczególnie sukces Masiuka wzbudził ogromne zainteresowanie środowiska pływackiego.

To przechodzi wielkim echem na całym świecie. Wielu trenerów podchodziło, gratulowało, pytało o Ksawerego. To cieszy, jak inni dostrzegają ten potencjał i ten wysiłek, pracę, która została włożona i przekuta na sukces - podkreślił Gęgotek.

Te mistrzostwa to sukces

W poprzedniej edycji MŚ - w 2019 roku w koreańskim Gwangju - żadnemu z Polaków nie udało się stanąć na podium.

Medali mistrzostw świata w ogóle nie mamy dużo w naszej historii, szczególnie na długim basenie. Ale jeśli z każdej imprezy będziemy przywozić jeden, dwa, trzy medale, to będzie to można nazwać sukcesem - ocenił trener kadry.

W zakończonych w sobotę w stolicy Węgier zawodach Polskę reprezentowało 12 pływaków. Masiuk wystąpił też w finale na 100 m stylem grzbietowym, w którym był szósty, a poza nim i Wasick do finału dotarł tylko Jakub Majerski, który zajął siódme miejsce na 100 m stylem motylkowym.