Kolejne lokaty zajęły drużyna międzynarodowa IPCA - 10 pkt oraz Filipiny - 8.
Zwycięstwo w tak dużej imprezie to wielki sukces naszego kraju i naszego szachowego środowiska – powiedział Tazbir, który jest osobą niedowidzącą. Zaczął tracić wzrok, gdy miał 16 lat. Był już wtedy dobrym szachistą, mistrzem międzynarodowym. W Belgradzie wystąpił na pierwszej planszy we wszystkich meczach, wygrywając dwie partie i remisując cztery.
Polacy faworytem imprezy
Polacy, legitymujący się najwyższym średnim rankingiem spośród 26 drużyn, byli faworytem imprezy i nie zawiedli. Pokonali wszystkich rywali, m.in. Niemców, Filipińczyków, czy reprezentację Indii. W ostatniej rundzie zmierzyli się z silnym Izraelem, prowadzonym przez arcymistrza Yehudę Gruenfelda.
Jednym z bohaterów polskiej ekipy był Marcin Molenda, który na szachownicy numer dwa w sześciu partiach odniósł pięć zwycięstw i tylko raz, w ostatniej rundzie, zremisował.
Ta impreza to świetna okazja, aby osoby niepełnosprawne poczuły atmosferę olimpiady i wspaniałej imprezy. Możliwość spotkania się, wspólnej zabawy i rywalizacji to dla nas wszystkich coś wyjątkowego, a przede wszystkim doskonała okazja, pokonać nasze ograniczenia – dodał Tazbir.
W zespole grali także: Piotr Dukaczewski, Paweł Piekielny i Jacek Stachańczyk w roli grającego kapitana.
Gratulacje sekretarza Międzynarodowej Federacji Szachowej
Sukcesu polskim graczom pogratulował sekretarz generalny Międzynarodowej Federacji Szachowej Łukasz Turlej: Ogromnie się cieszę, że biało-czerwona drużyna w Belgradzie spisała się tak doskonale. Nasi gracze udowodnili, że mogą pokonywać wszystkie bariery i znakomicie radzić sobie przy szachownicach. Szachy to niezwykła dyscyplina sportu, w której można wygrać niezależnie od wieku, czy sprawności fizycznej.
Olimpiada szachowa dla osób z niepełnosprawnościami odbyła się po raz pierwszy. Wcześniej odbyły się zawody rozgrywane w formule online.