Barlinek Industria Kielce – Orlen Wisła Płock 27:24 (15:11)

Barlinek Industria Kielce:Andreas Wolff, Mateusz Kornecki – Alex Dujshebaev 7, Szymon Sićko 5, Arkadiusz Moryto 5, Arciom Karalek 4, Nicolas Tournat 2, Daniel Dujshebaev 1, Igor Karacic 1, Miguel Sanchez-Migallon 1, Dylan Nahi 1, Tomasz Gębala, Michał Olejniczak, Benoit Kounkoud.

Reklama

Orlen Wisła: Ignatio Biosca, Marcel Jastrzębski – Sergiej Kosorotow 6, Tin Lucin 4, Przemysław Krajewski 3, Tomas Piroch 3, Niko Mindegia 2, George Fazekas 2, Michał Daszek 2, Lovro Mihic 1, Dmitry Żytnikow 1, Abel Serdio, Leon Susnja, Mirad Terzic, Krzysztof Komarzewski, Dawid Dawydzik.

Karne minuty: Barlinek Industria - 12, Orlen Wisła – 12.

Czerwone kartki z gradacji kar: Mirsad Terzic (Orlen Wisła Płock) – 58. min i Arciom Karalek (Barlinek Industria Kielce) – 60 min.

Reklama

Sędziowali: Filip Fahner (Głogów) i Łukasz Kubis (Wrocław). Widzów: 4 000.

Industria przegrała w pierwszej rundzie w Płocku

Reklama

Kielecki zespół przegrał w pierwszej rundzie w Płocku 27:29 i aby obronić tytuł musiał wygrać ten mecz przynajmniej dwoma bramkami. Goście mogli sobie pozwolić na porażkę, ale tylko jednym trafieniem.

Gospodarze straty z pierwszego meczu odrobili już w piątej minucie, po tym jak Marcela Jastrzębskiego pokonał Igor Karacic (4:2). Dwie minuty później wynik podwyższył Arciom Karalek. Wcześniej dwiema świetnymi interwencjami popisał się Andreas Wolff. Niemiecki bramkarz Barlinka Industrii zatrzymał rzuty Tomasa Pirocha i Michała Daszka. Zespół z Mazowsza miał spore kłopoty z pokonaniem bardzo dobrze funkcjonującej defensywy obrońców mistrzowskiego tytułu.

Sędziowie mieli sporo pracy

Od początku sędziowie mieli sporo pracy, bo między zawodnikami obu drużyn dochodziło do ostrych spięć i przepychanek na parkiecie. W 14. min Wolff obronił rzut karny wykonywany przez Tina Lucina, a zespół z Kielc po trafieniu Szymona Sićko prowadził już 8:4. Trener Wisły Xavier Sabate poprosił o czas. Rady hiszpańskiego szkoleniowca poskutkowały, bo siedem minut później goście po bramce Przemysława Krajewskiego przegrywali tylko 7:9. Ostatni fragment pierwszej połowy należał już do podopiecznych Tałanta Dujszebajewa. W głównych rolach wystąpili Alex Dujshebaev i Nicolas Tournat, a ich zespół po 30 minutach prowadził 15:11.

Druga część rozpoczęła się od bramki Arcioma Karaleka (16:11 – 33. min). Goście jednak nie rezygnowali. W 39. min George Fazekas pokonał Wolffa i przewaga kielczan zmalała do trzech trafień (17:14), a dwie minuty później do dwóch po bramce Tomasa Pirocha. Zespół z Kielc przetrzymał trudne chwile i po bramce z kontry Arkadiusza Moryty w 46. min wrócił do prowadzenia czterema trafieniami (21:17).

Na 12 minut przed końcem Mateusz Kornecki (zastąpił Wolffa) obronił rzut Dmitrija Żytnikowa, ale jego koledzy z pola nie wykorzystali szansy na podwyższenie prowadzenia, gubiąc piłkę w ataku. Emocje sięgnęły zenitu, kiedy w 52. min trafił Niko Mindegia i goście przegrywali tylko 20:22. Dwie minuty później karnego wykorzystał Siergiej Kosorotow (21:22) i to zespół z Płocka był w tym momencie mistrzem Polski.

Na 120 sekund przed końcem karnego nie wykorzystał Moryto, ale kielczanie zebrali piłkę i Ignacto Biosca musiał wyciągać piłkę z siatki po rzucie Karaleka (25:23). Czerwoną kartkę z gradacji kar otrzymał Mirsad Terzic, jego koledzy zgubili piłkę i do pustej bramki trafił Moryto. Później co prawda bramkę zdobył Kosorotow, ale odpowiedział Alex Dujshebaev i kielczanie mogli świętować 20. mistrzostwo Polski.

Autor: Janusz Majewski