Niemki dwa ostatnie mecze z Polkami, już pod wodzą trenera Markusa Gaugischa, wygrały - 25:23 na Euro 2022 i 32:30 w marcowym meczu testowym w Heidelbergu. Polska gra z werwą i bardzo fizycznie, ale także skutecznie kontratakuje dzięki świetnym skrzydłowym - chwalił biało-czerwone szkoleniowiec rywalek przed ostatnim spotkaniem w grupie F.

Reklama

Setny mecz Kobylińskiej w reprezentacji Polski

Do końca nie było wiadomo czy zagrają środkowe rozgrywające. Wśród Niemek dotyczyło to Anniki Lott, czołowej snajperki drużyny, która uskarżała się na bark. Podobnie przedstawiała się sprawa z Karoliną Kochaniak-Salą, odczuwającej skręcenie stawu skokowego po zderzeniu z Japonką. Karolina jest ważną zawodniczką mojej drużyny. Mam nadzieję, że zagra cały mecz - zapowiadał trener Arne Senstad.

Reklama
Reklama

Bank informacji Gaugischa miała wzbogacić Julia Behnke. Obrotowa klubu Bundesligi TuS Metzingen grała lub nadal gra z polską parą skrzydłowych Dagmarą Nocuń i Magdą Balsam oraz rozgrywającą Moniką Kobylińską.

Poniedziałkowe starcie było setnym występem w narodowych barwach Moniki Kobylińskiej. Boiskowe wydarzenie pokazały, że kapitan biało-czerwonych nie będzie miała dobry wspomnień.

9 bramek straty po pierwszej połowie

Początek meczu był wyrównany - bramka za bramkę. Dwa z trzech pierwszych goli Polek na swoje konto zapisała Kochaniak-Sala. Niemki z czasem zaczęły powiększać przewagę, a po trafieniu Xenii Smits uzyskały czterobramkowe prowadzenie (8:4). Reakcja Senstada mogła być tylko jedna - przerwa na żądanie. W efekcie Adrianna Płaczek została wycofana z bramki, a w ataku biało-czerwone grały na dwa koła. Sylwia Matuszczyk z tej pozycji zmniejszyła straty do jednego gola.

Po chwili rywalki ponownie były na plus 4, ale przez blisko dwie minuty musiały grać w podwójnym osłabieniu. W tym okresie ekipa Gaugischa zdołała jeszcze powiększyć przewagę. Polkom brakowało rzutów z drugiej linii, a defensywa nie stanowiła monolitu. Każdy ich błąd był bezwzględnie wykorzystywany przez przeciwniczki. Po trafieniu Lott rywalki schodziły na przerwę prowadząc 19:10.

Dunki, Rumunki i Serbki kolejnymi rywalkami Polek

W drugiej części Polki dalej popełniały te same proste błędy, które pozwalały powiększać przewagę drużynie Gaugischa. Nielicznym miłym akcentem biało-czerwonych była bramka numer 100, którą w reprezentacyjnej karierze zdobyła (z rzutu karnego) Magda Balsam. Zespół Senstada przez dziesięć i pół minuty nie był w stanie rzucić gola z gry. Niemoc przerwała dopiero Daria Michalak. Ta sama zawodniczka miała następne okazje, ale albo piłka obijała się od słupka, albo Katharina Filter (MVP meczu) nie pozwalała się pokonać. Gra w liczebnej przewadze też kompletnie nie udawała się Polkom. Słabą dyspozycję dopełniła dwuminutowa kara za złą zmianę. Wszystkie warianty gry polskiego sztabu szkoleniowego nie stanowiły tego dnia żadnego antidotum na dobrze dysponowane przeciwniczki. Gdyby nie postawa bramkarek, porażka mogła być jeszcze wyższa.

Po meczu z Niemcami drużyna Senstada będzie miała dwa dni wolnego przed rozpoczęciem rundy zasadniczej w czwartek (7 grudnia), również w Herning. Polki w następnej fazie będę się kolejno mierzyły z drużynami z grupy E (Danią, Rumunią i Serbią). Na początek zagrają z trzecim zespołem tej puli.

Polska - Niemcy 17:33 (10:19)
Polska: Adrianna Płaczek, Barbara Zima - Aleksandra Zimny, Emilia Galińska 1, Monika Kobylińska 3, Magda Balsam 2, Mariola Wiertelak 1, Sylwia Matuszczyk 2, Adrianna Górna, Aleksandra Tomczyk 1, Aleksandra Rosiak 1, Marlena Urbańska 2, Daria Michalak 2, Karolina Kochaniak-Sala 2, Paulina Uścinowicz, Dagmara Nocuń
Niemcy: Sarah Wachter, Katharina Filter - Amelie Berger 3, Alina Grijseels 7, Meike Schmelzer 1, Lisa Carolin Antl 1, Mareike Thomaier 1, Xenia Smits 5, Emily Boelk 2, Maren Weigel, Annika Lott 2, Antje Doell 5, Jenny Behrend, Viola Charlotte Leuchter 2, Julia Behnke 3, Johanna Stockschlaeder 1