Szef resortu sportu na antenie radia "TOK FM" podkreślił, że nie nawołuje do rewolucji, ale jego zdaniem zmiany są konieczne.
Są związki, przykładowo podaję - piłki nożnej, związek narciarski, piłki koszykowej, w których zarządach nie ma ani jednej pani. Będę chciał to zmienić, będę chciał, żeby zostały dopuszczone do głosu - podkreślił minister.
Bardzo chętnie zobaczę miny panów prezesów Polskiego Związku Piłki Nożnej. Ale też bardzo chętnie zobaczę miny zawodniczek Medyka Konin, Pogoni Szczecin, GKS Katowice, czyli głównych klubów polskiej żeńskiej piłki nożnej. I zapytam panów prezesów, dlaczego np. w związku niemieckim 1/3 stanowią kobiety, dlaczego w Skandynawii to jest 50 proc., a u nas są sami faceci - zaznaczył Nitras.
Według obecnego sternika polskiego sportu większy wpływ na to, co dzieje się we władzach związków powinni mieć zawodnicy i zawodniczki. Dlaczego Robert Lewandowski nie ma wpływu na to, kto jest prezesem związku piłki nożnej, dlaczego nie może głosować? - pytał minister.