Narzeczona dała zielone światło

Igrzyska w Paryżu rozpoczną się na przełomie lipca i sierpnia. Polscy siatkarze jak zawsze będą wymieniani w gronie faworytów do medali. Semeniuk chce być dobrze przygotowany do imprezy. Zgodził się nawet na zmianę daty ślubu.

Data została wybrana dzięki poświęceniu Kasi. Pierwotny plan zakładał ślub w 2024 roku. Wypadało to jednak w okresie olimpijskim. Tata od razu miał wątpliwości. Mówił, że chciałby, bym się skupił w stu procentach na igrzyskach. Zaznaczył, że jeśli byłby do tego ślub, nie mógłbym myśleć tylko o sporcie. Broniłem jednak tamtej daty, ponieważ wiedziałem, że Kasia będzie się zajmować tematem, a ja będę tylko kiwać głową i przykładać kartę do terminalu. Nie chce mnie obarczać przygotowaniami - stwierdził w rozmowie z TVP Sport.

Reklama

Spory wpływ na decyzję siatkarza miał jego tata i mama. Pod naciskiem moich rodziców po paru dniach płaczu Kasia dała zielone światło, byśmy przesunęli ślub na 2025 rok, kiedy będzie po igrzyskach olimpijskich. Jest więc duża presja, by po pierwsze pojechać na ten turniej, załapać się do dwunastki, a po drugie, by wrócić z medalem i pokazać go na weselu - powiedział Semeniuk.

Z medalem na weselu

Według 27-letniego zawodnika biało-czerwoni mają wszystko, by osiągnąć sukces w stolicy Francji. Myślę, że jesteśmy mocniejszą drużyną niż cztery lata temu. Patrząc na sezon, który za nami, pokazaliśmy, że jesteśmy mocni. Trener też jest odpowiedni, potrafi wykorzystać cały nasz skład. Rotuje nami, każdemu daje możliwość gry. Dzięki temu, kiedy jakieś spotkanie początkowo nie zaczyna się tak, jakby chciał, dokonuje zmian i w meczu dochodzi do zmiany o 180 stopni – ze stanu 0:2 wychodzimy 3:2 i wygrywamy starcie - podkreślił reprezentant Polski.

Medal przywieziony z Paryża będzie najlepszym prezentem ślubnym. Może być na torcie lub na szyi. Ważne, by wrócić z medalem, bo wtedy w stu procentach spełniony zostanie plan Kasi i moich rodziców. Wszyscy będą zadowoleni - zakończył Semeniuk.