Weźmy pod uwagę transfery zagraniczne - do Polski oraz z Polski. Z danych, którymi dysponuje PZPN, wynika, że w zeszłym roku do naszego kraju przyjechało 443 piłkarzy, zarówno obcokrajowców, jak i osób z polskim paszportem. W tym roku przyjechało nieco mniej - 429. To i tak wzrost o 50 proc. wobec sytuacji w 2004 r., ale - jak zaznaczają działacze - ten wzrost po pierwsze został już zahamowany, a po drugie liczba transferów nijak się ma do ich "jakości".

Reklama

Najwięcej piłkarzy w obecnym roku przybyło z Ukrainy (76), Niemiec (53), Nigerii (25) oraz Czech (23). To wcale jednak nie znaczy, że jesteśmy atrakcyjnym krajem docelowym dla Niemców czy Ukraińców. W polskiej ekstraklasie gra raptem jeden Niemiec. Kilku występuje w niższych klasach rozgrywkowych. Reszta imigrantów z Niemiec to w większości Polacy, głównie amatorzy, którzy wrócili do kraju z pracy zarobkowej.

Podobnie jest w przypadku transferów z Anglii (11).

Gdy weźmiemy pod uwagę transfery z krajów silnych piłkarsko, do których Polacy nie jeżdżą dorywczo pracować, liczby nie są już tak imponujące. Z Brazylii w tym roku przyjechało do nas dwóch zawodników, z Hiszpanii - czterech, a z Włoch - ośmiu. Polski kierunek wybrali za to gracze z wielu bardziej egzotycznych krajów. W 2009 r. trafili do nas zawodnicy m.in.: z Azerbejdżanu, Chin, Gruzji, Gwinei, Indii, Izraela, Jemenu, Kanady, Kazachstanu, Kenii, Malty, Maroka, Mołdawii, Tadżykistanu, Tanzanii czy Uzbekistanu. Ale i tak w o wiele mniejszej liczbie niż polscy amatorzy, którzy wracali do kraju.

Reklama

"Wystarczy spojrzeć na wyniki naszej reprezentacji. Jesteśmy mniej atrakcyjnym krajem docelowym niż jeszcze kilka lat temu" - powiedział nam Grzegorz Bednarz, menedżer piłkarski.

Ciekawie przedstawia się zestawienie klubów, do których piłkarze wyjechali z Polski w 2008 r. PZPN zarejestrował w tamtym roku 962 transfery za granicę (w tym - już tylko 749). Jednak tylko 36 piłkarzy wyjechało do pierwszoligowych klubów. To 3,7 proc. I raczej to nie były, powiedzmy, zespoły z górnej półki. Do takich można zaliczyć jedynie Lazio, HSV, Herthę, Timisoarę, Auxerre, Dynamo Moskwa czy Dynamo Bukareszt. W gronie tych 36 pierwszoligowych klubów znalazły się za to m.in. gruziński Mglebi Zugdidi, irański Payam Khorasan czy irlandzki St Patrick's Athletic oraz kilka przeciętnych firm, takich jak: Academica, Pacos, Vejle, Rijeka, Żalgiris, Brann czy Sion.

czytaj dalej

Reklama



Pozostałe ponad 90 proc. transferów za granicę wiąże się z przejściem do małych klubów, nierzadko amatorskich - SV Oberkyll Lissendorf, Forestars Arms czy Paris FC. "W większości przypadków to wygląda tak, że piłkarz, który w Polsce miał stypendium albo zarabiał kilkaset złotych miesięcznie stałej pensji w trzecio-, czwarto- albo piątoligowym klubie, wyjechał za granicę do normalnej pracy. Na budowę albo na zmywak. I zahaczył się w lokalnym klubie" - tłumaczy nam jeden z pracowników PZPN. Stąd między innymi duża reprezentacja takich klubów, jak angielski FC Polonia, austriacki Polska FC, niemiecki Traktor Wilsickow czy amerykański Vistula SC.

Oczywiście większość transferów z Polski w 2008 r. była bezgotówkowa.

Suma transakcji w 2008 r. nie przekroczyła 3 mln euro. To kilka razy mniej niż suma transferów z Czech czy Ukrainy.

"Przecież od dawna nie jesteśmy potęgą. Mamy wielu słabych piłkarzy, a wyjechać do poważnego klubu mogą tylko jednostki" - komentuje Mariusz Piekarski. "Przede wszystkim piłkarsko wymiera generacja, nazwijmy ją, <podwórkowa>. Czyli ludzie, którzy uczyli się grać w piłkę na podwórku, na boisku szkolnym. Zaliczam do niej takich piłkarzy, jak Piotr Świerczewski czy Tomasz Kłos. Ta obecna generacja, generacja mp3 i Playstation, ma problemy z mentalnością. Stąd też tak mało poważnych transferów za granicę".

Z Polski wyjeżdża również coraz mniej młodocianych polskich piłkarzy. W zeszłym roku wyjechało 210 zawodników do 18. roku życia. W tym - tylko 111. Stosunek amatorów do nieamatorów jest podobny jak w przypadku seniorów. Na 111 wytransferowanych zawodników tylko trzech nie było amatorami - jakieś dwadzieścia razy mniej niż w przypadku włoskich juniorów. W Europie nie mamy ani marki, ani perspektyw. Ci, którzy będą prowadzić debatę na temat polskiego futbolu, powinni o tym pamiętać.

Liczby

3 mln euro to suma transferów z Polski w 2008 r. To kilka razy mniej niż z Czech czy Ukrainy.

36 piłkarzy polskiej ligi podpisało w 2009 r. kontrakty z zagranicznymi klubami pierwszoligowymi. Za granicę wyjechało ich 749.

3 nieamatorów z Polski w wieku do 18 lat wyjechało za granicę w 2009 r.

To 20 razy mniej niż w przypadku włoskich juniorów.