Status pionierów przypadł brytyjskiej stacji Sky, która pokazała w trójwymiarze niedzielny mecz na szczycie Premier League Arsenal - Manchester Utd. (1:3). Sygnału nie odebrali wszyscy użytkownicy telewizorów z technologią 3D i abonentów Sky Sports, lecz wyselekcjonowana grupa przedstawicieli kibiców, mediów i przedsiębiorców, których zaproszono na specjalne pokazy w dziewięciu restauracjach na terenie Wielkiej Brytanii. To był tylko test. W kwietniu Sky ma wystartować z kanałem 3D, którego program zakłada jeden mecz w trójwymiarze tygodniowo.
"Ludzie czują, że mogą teraz usiąść na kanapie przed telewizorem i widzieć rzeczy, których mogą być świadkiem tylko wtedy, gdyby przyszli na stadion" - powiedział Darren Long, dyrektor operacyjny w Sky.
Według pierwszych recenzji obraz meczu w 3D jest imponujący. Widać szczegóły mimiki, dokładny tor lotu piłki, czy nawet detale na bucie Wayne’a Rooneya ze słupkiem i piłką w tle. Z drugiej strony pojawiło się również sporo problemów, przede wszystkim z różnorodnością kątów filmowania i dynamiką obrazu. Całość nie prezentowała się tak okazale jak kinowe filmy chociażby w częściowym 3D. Generalnie spece ze Sky Sports będą mieli nad czym pracować.
Specjaliści od rynku telewizyjnego podkreślają, że technologia 3D - ta w wydaniu sportowym - jest dopiero na początku drogi. Ale będzie się gwałtownie rozwijać i do końca tego roku nie tylko angielscy kibice będą mogli podziwiać piłkarzy w trójwymiarze. W lutym Puchar Sześciu Narodów w rugby będzie transmitowany w 3D w kinach na terenie Wielkiej Brytanii. W Stanach planowane są trójwymiarowe transmisje z mundialu w RPA. A co z Polską? Wisła - Legia w 3D jeszcze nie w tym roku.