Żywienie we współczesnym sporcie zawodowym jest niemal tak samo ważne jak trening czy odnowa biologiczna. Odpowiednia dieta, na przykład piłkarzy, może bardzo pozytywnie wpłynąć na ich postawę na boisku. Doskonale zdaje sobie z tego sprawę Tomasz Leśniak - kucharz piłkarskiej reprezentacji Polski.

Reklama

Co trzeba podawać piłkarzom aby mieli większe szanse na zwycięstwo?
Tak naprawdę trzeba podać to co zdrowe. To jest bardzo istotna rzecz, bo gotujemy dla sportowców, osób, które potrzebują energii. Trzeba cały czas mieć to na uwadze gotując te potrawy. Ale oczywiście to, że ma być zdrowo nie znaczy, że nie ma być smacznie. Moja rola w tym, by te potrawy były urozmaicone i tak przygotowane, żeby każdemu smakowały. Żeby każdy znalazł coś dla siebie. My podajemy potrawy w formie bufetu, tak więc jest duży wybór i każdy znajdzie coś dla siebie. Na podstawie wszystkich tych lat, w których gotuję dla reprezentacji...

A ile to już lat?
Od 2006 roku. Także troszeczkę tych potraw już było. Mogę więc powiedzieć, że to już jest takie prawie idealne menu. Wiem jakich produktów używać, wiem co smakuje, aczkolwiek nie ograniczam się tylko do tego. Za każdym razem staram się wymyślać coś nowego, żeby potrawy się nie znudziły. Wymyślam i łączę nowe smaki. Tym bardziej, że gotowanie zrobiło się niesamowicie popularne, każdy z nas interesuje się jak się odżywiać, jak gotować. Myślę, że wielu piłkarzy robi te potrawy także w domu, bo dużo rozmawiamy na temat jedzenia. To jest nasz główny wspólny temat.

Który z zawodników jest najbardziej "wkręcony" w gotowanie.
Osobą, która najbardziej zwraca uwagę na odżywianie, na dobór składników, dobór produktów jest Robert Lewandowski. To dla mnie wręcz niesamowite jak bardzo jest skoncentrowany na tym jak się odżywiać, jak komponować te potrawy, które podajemy. To wspaniała rzecz, bo mnie to inspiruje.



Czyli poprzez rozmowy z nimi Pan czerpie np. z tego, co jedzą w klubach?
Tak, zawsze pytam co jedzą w klubach, jak tam ich karmią. Szczerze powiem, że znam szefów kuchni wielu klubów czy reprezentacji. Nawet reprezentacji Niemiec czy Holandii. Czasami ze sobą rozmawiamy, mniej więcej wiem czym oni karmią swoich zawodników. To jest bardzo zbliżone z tym co my serwujemy. Fantazja szefów kuchni jest bardzo ważna, by dostarczać co raz to innych produktów, by te potrawy urozmaicać, począwszy od czarnej soczewicy po tapiokę czy produkty lekkie, zdrowe i smaczne. Musimy jednak przyrządzać je w taki sposób by się nie znudziły, nie były monotonne, by cały czas kreować nowe rzeczy.

Proszę zdradzić kilka potraw, które były serwowane, żeby poczuć że ta ślinka sama cieknie.
Dzisiaj na przykład serwowaliśmy na obiad rybę z czatnej z mango, omijając te produkty, których zawodnicy nie mogą jeść. Bez chilli, bez ostrych rzeczy, przypraw, wina, alkoholu itd. Wczoraj na przykład zrobiliśmy zasmażane buraki z serem kozim z orzeszkami pinii. Wiemy o tym, że buraki są zdrowe i każdy powinien je jeść. Podawaliśmy eskalopki cielęce z soczewicą, rybę z risotto. Są różnego rodzaju potrawy, które się łączy i komponuje.

Desery?
Deserów nie ma dużo. Głównie bazujemy na świeżych owocach lu przetworzonych owocach. Tarty jabłkowe, szarlotka nasza klasyczna, strudel jabłkowy... też lżejsza forma pannakoty czy lżejsza formę kremu brulee.

Jak kulinarnie wygląda dzień meczu?
Od samego rana jest wszystko bardzo lekko - od śniadania. W porze obiadowej serwujemy delikatny bulion drobiowy z makaronem, z warzywami, grillowaną pierś z kurczaka, gotowaną pierś z kurczaka, grillowaną cielęcinę, lekko grillowaną wołowinę, grillowany filet białej ryby. Wszystko tylko z warzywami. Bez żadnych sosów, dodatków. Do tego makarony i oczywiści ryż. Sos neapolitana oddzielnie do makaronu czy bolognese. No i do tego duża ilość świeżych warzyw, gotowanych warzyw i różnego rodzaju dodatków. Jest jeszcze, który jest dopasowany do godziny meczu. Jest to tak zwany podwieczorek, w którego skład głównie wchodzi makaron z sosem pomidorowym i w troszeczkę lżejszej formie podawane naleśniki - z musem po prostu owocowym i nic więcej.