Zaskarżone rozwiązanie nosi znamiona ewidentnego ograniczania wolności wyboru i wykonywania zawodu. Dodatkowo zawodnicy mogą być zmuszani do pracy na rzecz klubu bez gwarancji wypłaty należnego im wynagrodzenia nie tylko w sezonie 2019/2020, ale również w rozgrywkach sezonu 2020/2021 - poinformowano w komunikacie związku piłkarzy.
Pod koniec marca Polski Związek Piłki Nożnej, na skutek kryzysu wywołanego pandemią koronawirusa, stworzył pakiet pomocowy dla krajowego futbolu o wartości 116 milionów złotych. Na tę kwotę składa się m.in. 50 milionów łącznie dla klubów czterech najwyższych lig, z przeznaczeniem na wsparcie szkolenia dzieci i młodzieży.
Jeden z punktów tego programu zakłada, że w sezonach 2019/20 i 2020/21 jednostronne rozwiązanie kontraktu przez zawodnika będzie możliwe w sytuacji zwłoki w zapłacie kontraktu za cztery miesiące, a nie jak dotychczas za dwa miesiące.
Z tym punktem nie zgadza się PZP.
Złożenie wniosku do Ministerstwa Sportu poprzedziliśmy rozmowami z zawodnikami i wnioski, jakie płyną z ich strony, są dla nas jasne: piłkarze nie godzą się na takie rozporządzenie. W ciągu 24 godzin zebraliśmy poprzez ankietę blisko pół tysiąca opinii od zawodników zarówno z Ekstraklasy, jak i niższych lig. Ich opinia jest jasna. 96 procent piłkarzy uważa wprowadzenie przepisów PZPN za złą decyzję. Z kolei 88 procent zawodników obawia się, że zmieniona uchwała może skutkować długotrwałym brakiem wypłaty należnego wynagrodzenia przez klub - przyznał w oświadczeniu prezes Polskiego Związku Piłkarzy Euzebiusz Smolarek, były reprezentant kraju.
Jak przypomniano, do marca 2020 roku piłkarzom przysługiwało prawo do jednostronnego rozwiązania kontraktu z winy klubu wyłącznie w przypadku, gdy klub opóźniał się z zapłatą wynagrodzenia indywidualnego na rzecz zawodnika za okres co najmniej dwóch miesięcy. Pod warunkiem, iż po upływie tego okresu zawodnik wyznaczył pisemnie klubowi dodatkowy termin zapłaty.
Co prawda z przekazów medialnych wynika, że regulacje wprowadzane obecnie przez PZPN miały na celu udzielenie wsparcia klubom piłkarskim w ramach pomocy związanej ze zwalczeniem skutków pandemii koronawirusa, ale wybrane rozwiązania i sposób ich regulacji ewidentnie naruszają prawa piłkarzy. Dodatkowo tryb wprowadzenia zmian bez zachowania jakiegokolwiek trybu konsultacji w dialogu społecznym sprawia, że Polski Związek Piłkarzy zaskarżył Uchwałę Komisji ds. Nagłych PZPN (...) i zawnioskował do Ministerstwa Sportu o jej całościowe uchylenie - napisano w oświadczeniu.
Obecne przyzwolenie przez Polski Związek Piłki Nożnej na wydłużenie okresu, w którym klub piłkarski może nie wywiązywać się z obowiązku zapłaty wynagrodzenia (bez ryzyka, iż zawodnik rozpocznie procedurę ochrony jego prawa poprzez wezwanie do zapłaty pod rygorem jednostronnego rozwiązania kontraktu) stanowi nie tylko potwierdzenie występowania złych zachowań istniejących dotychczas w profesjonalnym sporcie, ale również niestety ich wzmocnienie - dodano.
W oświadczeniu przypomniano również, że "w wymiarze międzynarodowym kwestia skutków opóźnienia w zapłacie wynagrodzenia zawodnikom przez kluby jest regulowana odpowiednim artykułem Regulaminu FIFA dotyczącego Statusu Zawodników i Transferów".
Zgodnie z jego treścią w przypadku klubu, który bezprawnie nie wypłaci zawodnikowi co najmniej dwóch miesięcznych pensji w wyznaczonym terminie, uznaje się, że zawodnik będzie miał uzasadniony powód do rozwiązania umowy - oświadczył Smolarek.
Powyższa regulacja FIFA dotyczy przede wszystkim sytuacji, w której zawodnik i klub pochodzą z różnych krajów. Jednak w powyższym świetle Polski Związek Piłki Nożnej traktuje gorzej rodzimych zawodników niż obcokrajowców - stwierdzono w oświadczeniu.