W czwartek szwedzka minister kultury i sportu Amanda Lind ogłosiła, że hale i stadiony od października będą mogły być "praktycznie pełne".

Stadion narodowy Friends Arena w Sztokholmie może pomieścić 50 tysięcy widzów na meczach piłkarskich i 65 tysięcy na koncertach.

Reklama

Decyzja ta była spodziewana i dlatego do czwartku sprzedaliśmy już 40 tysięcy biletów, a teraz liczymy nawet na 47 tysięcy, pozostawiając w rezerwie pulę 3000 dla kibiców gości. 12 października na Friends Arena podejmiemy Grecję i na ten mecz mamy już sprzedanych 25 tysięcy wejściówek, lecz ich sprzedaż tak przyspieszyła, że też liczymy na komplet - przekazała Lena Danielsen, odpowiedzialna za sprzedaż biletów w SvFF.

Selekcjoner reprezentacji Szwecji Janne Andersson powiedział agencji TT, że lepszej wiadomości nie mógł dostać.

Najpierw graliśmy przy pustych trybunach, później mogło na nich zasiąść dwa tysiące osób i dopiero na ostatnim meczu u siebie, 2 września z Hiszpanią, mogliśmy poczuć smak dopingu, chociaż na stadionie było obecnych tylko 16 tysięcy osób. Teraz to powrót do normalności i gorących meczów na własnym boisku - zaznaczył.

Dwunasty wyposzczony zawodnik

Rywalami Szwecji w grupie B są Hiszpania, Grecja, Gruzja i Kosowo. W tabeli prowadzi Hiszpania z 13 punktami, lecz rozegrała już sześć meczów, podczas gdy druga Szwecja dziewięć punktów zgromadziła w czterech.

Dlatego mecze z Kosowem i Grecją będą wyjątkowo ważne, lecz dzięki pełnym trybunom w Sztokholmie będziemy po 18 miesiącach restrykcji nareszcie mieli naszego wiernego dwunastego zawodnika i w dodatku... wyposzczonego - podsumował Andersson.