Biało-czerwoni rozpoczną zgrupowanie w Warszawie we wtorek, dzień później niż zwykle, ale już teraz Sousa spotkał się z dziennikarzami na konferencji prasowej. Podobnie jak przed poprzednimi meczami selekcjoner nie będzie mógł skorzystać z kilku powołanych zawodników.
Niestety, Rybus i Reca nie dołączą do nas z powodu kontuzji. Jutro dowiemy się więcej na temat Drągowskiego. O ile wiem, Bartek ma naciągnięty mięsień. Potrzeba dalszych badań. Jeśli nie będzie gotowy do gry, zastanowimy się nad dowołaniem innego bramkarza. Jak wiadomo, Łukasz Fabiański zagra tylko z San Marino (to będzie jego oficjalne pożegnanie z kadrą - przyp. red.). Rozmawiałem z Łukaszem, zgodziłem się na jego występ. On przeżył ważne chwile w drużynie narodowej. Taki zawodnik powinien odebrać hołd za wszystko co zrobił, dla siebie i swojego kraju - powiedział selekcjoner.
Portugalczyk przyznał również, że do Warszawy nie przyjedzie Nicola Zalewski z Romy, który przeżył niedawno osobistą tragedię (śmierć ojca).
Nicola nie będzie z nami na zgrupowaniu, co jest całkowicie zrozumiałe. To trudny moment dla niego - zostanie ze swoją babcią, mamą i siostrą. Damy mu cały czas, jakiego potrzebuje. Wspieramy go. Musi być z rodziną w tych trudnych chwilach - wytłumaczył selekcjoner.
Zgrupowanie rozpocznie się dzień później
Dotychczas zgrupowania kadry zaczynały się z reguły w poniedziałki, ale tym razem piłkarze dostali więcej czasu na regenerację po ligowym weekendzie i załatwienie różnych spraw.
Dostali dzień wolnego, bo zasługują na to. Dla mnie najważniejsza jest część mentalna - żeby zawodnicy zdążyli odpocząć psychicznie i mogli się skupić wyłącznie na piłce. Będziemy mieć prawie cały tydzień na treningi, czeka nas intensywna praca. Najpierw więc daję im okazję, żeby spotkali się z rodzinami, załatwili wszystkie sprawy, wzięli udział w jakichś sesjach zdjęciowych. Jutro będą już tutaj na testach medycznych i czeka nas wówczas pierwszy trening - powiedział trener biało-czerwonych.
Sousa podkreślił, że najbliższego meczu z San Marino, obecnie ostatnim w światowym rankingu, nie traktuje jako rozgrzewki przed spotkaniem z Albanią, ważnym w kontekście walki o awans na mundial.
W naszym modelu gry nie ma takich rozgrzewek. Mamy wyłącznie mecze do wygrania. Oczywiście wiele zależy od tego, w jakim stanie fizycznym i mentalnym są nasi piłkarze po weekendzie ligowym. Jutro przeprowadzimy z lekarzami testy medyczne. Czeka nas teraz kilka dni treningów, a później podejmiemy decyzję. Chcemy grać z taką samą mentalnością przeciwko każdemu rywalowi i na najwyższym poziomie za każdym razem - zaznaczył selekcjoner.
"Nie mogę być wszędzie, dlatego muszę mieć priorytety"
Coraz częściej pojawiają się opinie, że Sousa zbyt rzadko gości na meczach polskiej ekstraklasy.
To pytanie wciąż jest mi zadawane, więc odpowiadam to samo. Większość naszych piłkarzy gra w zagranicznych klubach. Na początku pracy z reprezentacją oglądałem więcej meczów w krajowych rozgrywkach, głównie dlatego, że nie można było podróżować z powodu pandemii. W moim sztabie jest wystarczająco dużo osób, żeby śledzić ligi na całym świecie i piłkarzy, którzy mogą dostać szansę. W kręgu zainteresowania jest około 60 zawodników. Nie mogę być wszędzie, dlatego muszę mieć priorytety. Wiem, że pytania o nieobecnych piłkarzy to część tej pracy, ale jestem przekonany, że nasze decyzje są właściwe - stwierdził Portugalczyk.
Trener odpowiedział również na pytanie o ewentualną grę w przyszłości w reprezentacji Matty'ego Casha z Aston Villi, który ma polskie pochodzenie.
On nie jest jeszcze formalnie Polakiem. W momencie, gdy ta procedura się zakończy, podejmę decyzję. To znakomity zawodnik, przed nim kolejne mecze w klubie. W tej chwili nic więcej nie mogę powiedzieć. Musimy skupić się na tych piłkarzach, którzy już dla nas grają - odparł.
Skupić się na każdym kolejnym meczu
Mecz z San Marino odbędzie się w sobotę w Warszawie, a z Albanią biało-czerwoni zmierzą się trzy dni później w Tiranie.
W grupie I eliminacji do mundialu w Katarze Polacy po sześciu kolejkach zajmują trzecie miejsce z 11 punktami. Prowadzi Anglia - 16, a druga jest Albania - 12. Biało-czerwoni jako jedyni grali dotychczas dwukrotnie z Anglikami (1:2 na wyjeździe i 1:1 u siebie).
Mamy wciąż dużo możliwości, aby rosnąć jako drużyna, być bardziej jednolitym i konsekwentnym zespołem. Mieliśmy trudne chwile, ale mentalność w tej chwili jest bardzo dobra. Nasza sytuacja w grupie? Chcę, żeby moi piłkarze skupiali się na każdym kolejnym spotkaniu. Mają myśleć teraz o meczu z San Marino, potem z Albanią, a następnie o listopadowych spotkaniach. Wówczas zobaczymy, gdzie jesteśmy - zakończył Sousa.