Jeszcze do niedawna wydawało się, że selekcjonerem reprezentacji Polski zostanie Andrij Szewczenko. Były znakomity ukraiński napastnik, a do niedawna selekcjoner reprezentacji Ukrainy, nie zamierza jednak rozwiązać kontraktu z włoską Genoą, a tym samym zrzec się ogromnych pieniędzy. Mowa tu o sześciu milionach euro. Klub z Serie A będzie mu je wypłacał do czerwca 2024 roku.

Reklama

Po fiasku rozmów z Szewczenką pewniakiem był Adam Nawałka. Teraz nastąpił jednak kolejny zwrot akcji.

By Czesław Michniewicz mógł objąć posadę selekcjonera, musiałby najpierw rozwiązać umowę z Legią. To jednak formalność. Dzięki temu stołeczna drużyna zeszłaby z kosztów utrzymania ważnego kontraktu szkoleniowca.

Ostateczną decyzję prezesa PZPN Cezarego Kuleszy poznamy w najbliższy poniedziałek o 13:30. Na tę godzinę zaplanowano bowiem konferencję prasową na PGE Narodowym w Warszawie.