Real, który w 22 kolejkach zdobył 51 punktów i traci dziewięć do prowadzącej w tabeli Barcelony, nie może pozwolić sobie na kolejne potknięcia, jeśli marzy o obronie tytułu.

"Królewscy" wygrali sześć z siedmiu ostatnich meczów o stawkę, w tym dwa w klubowych mistrzostwach świata w Maroku (zdobyli trofeum) i jeden w Lidze Mistrzów. We wtorek przegrywali wprawdzie na Anfield 0:2, ale ostatecznie pokonali Liverpool 5:2 w pierwszym spotkaniu 1/8 finału.

Reklama

W tym meczu kontuzji doznali jednak Austriak David Alaba i Brazylijczyk Rodrygo. Wiadomo już, że obu zabraknie w sobotnich derbach.

Reklama

Atletico walczy o utrzymanie

Atletico walczy z kolei o utrzymanie się w pierwszej czwórce i awans do fazy grupowej Ligi Mistrzów w przyszłym sezonie. Na razie sytuacja podopiecznych Argentyńczyka Diego Simeone jest dosyć komfortowa - są na czwartej pozycji z dorobkiem 41 punktów. Piąty Betis Sewilla ma 37.

Oba zespoły z Madrytu spotkają się po raz drugi w ciągu miesiąca - 26 stycznia Real pokonał lokalnego rywala 3:1 po dogrywce w ćwierćfinale Pucharu Hiszpanii. Łącznie będzie to 232. oficjalny pojedynek tych ekip.

Rozczarowująca porażka Barcelony z Manchesterem

Prowadząca w tabeli Barcelona, której piłkarzem jest Robert Lewandowski, po rozczarowującej porażce z Manchesterem United 1:2 w czwartek i odpadnięciu z Ligi Europy powalczy o ligowe punkty na wyjeździe z broniącą się przed spadkiem Almerią. Ten rywal nigdy nie sprawiał "Dumie Katalonii" większych problemów. Ostatnie siedem starć ligowych pomiędzy tymi klubami to komplet zwycięstw Barcelony z bilansem goli 25:3.

Spotkanie Bayernu z Unionem w 22. kolejce Bundesligi nie jest może tak prestiżowe jak madryckie derby, ale jego wynik będzie miał znacznie większy wpływ na kształt czołówki tabeli. Broniący tytułu zespół z Monachium, który będzie gospodarzem niedzielnego meczu, prowadzi tylko dzięki lepszemu bilansowi goli od wicelidera Borussii Dortmund oraz trzeciego Unionu. Cała trójka zgromadziła 43 punkty.

Reklama

Berlińczycy i BVB są od początku 2023 roku w niesamowitej formie. Union wygrał siedem i zremisował dwa z dziewięciu spotkań o stawkę, a w czwartek ograł Ajax Amsterdam 3:1 i zakwalifikował się do 1/8 finału Ligi Europy. Borussia, która w sobotę zmierzy się na wyjeździe z Hoffenheim, rozegrała w tym czasie osiem spotkań i może pochwalić się kompletem zwycięstw - w tym nad Chelsea Londyn w Champions League.

Bayern natomiast nie zachwyca, jak na swoje standardy. Rundę wiosenną rozpoczął od trzech remisów, a w sobotę po serii czterech zwycięstw uległ na wyjeździe Borussii Moenchengladbach 2:3.

Wcześniej w niedzielę czołową trójkę może dogonić SC Freiburg, który zgromadził 40 punktów i podejmie Bayer Leverkusen. Kontakt z liderami chcą utrzymać też RB Lipsk - 39 i Eintracht Frankfurt - 38. Kluby te zmierzą się w bezpośrednim pojedynku w Lipsku.

W Anglii najciekawiej w niedzielę

W Anglii najciekawiej będzie w niedzielę, kiedy zostaną rozegrane dwa mecze z udziałem drużyn ekstraklasy: o ligowe punkty w 25. kolejce powalczą w derbach Londynu Tottenham Hotspur i Chelsea, natomiast Manchester United, pogromca Barcelony w Lidze Europy, zagra z Newcastle United w finale Pucharu Ligi.

Chelsea spisuje się ostatnio niespodziewanie słabo. Od 1 stycznia w 10 meczach we wszystkich rozgrywkach odniosła tylko jedno zwycięstwo. W tabeli jest na 10. miejscu z dorobkiem 31 punktów i jeśli marzy jeszcze o awansie do Ligi Mistrzów w przyszłym sezonie, musi zacząć wygrywać spotkania z rywalami z górnej części tabeli.

Jest ciężko, kiedy wyniki nie układają się po twojej myśli. Tak właśnie to teraz wygląda. Niektórzy na pewno pomyślą, że to ja jestem problemem. Nie zgadzam się z nimi, ale to nie znaczy, że nie mogą powiedzieć o tym na głos - uważa trener Chelsea Graham Potter.

Tottenham jest jednym z tych rywali z czołówki. "Koguty" zgromadziły 42 pkt i są na czwartym miejscu, choć rozegrały od lokalnego rywala o jeden mecz więcej. Drużyna prowadzona przez Antonio Conte (włoski szkoleniowiec wciąż dochodzi do siebie po operacji woreczka żółciowego i nie będzie go w niedzielę na ławce) jest ostatnio nieprzewidywalna: potrafiła pokonać mistrza Anglii Manchester City 1:0, by kilka dni później przegrać z 14. w tabeli, oglądającym się na strefę spadkową Leicester City 1:4.

W sobotę prowadzący w tabeli Arsenal Londyn - 54 pkt w 23 meczach - zmierzy się na wyjeździe z Leicester City. Z kolei Manchester City - 52 w 24 - zagra na stadionie rywala z AFC Bournemouth.

We Włoszech w 24. kolejce uwagę przykuwają szczególnie derby Lombardii pomiędzy czwartym AC Milan - 44 pkt a szóstą Atalantą Bergamo - 41. W Serie A także pierwsze cztery kluby kwalifikują się do Ligi Mistrzów.

Prowadzące w tabeli Napoli (Piotr Zieliński, Bartosz Bereszyński i Hubert Idasiak), które ma 62 punkty i już o 15 wyprzedza wicelidera Inter Mediolan, zagra w sobotę na wyjeździe z Empoli (Sebastian Walukiewicz).

Rywalem Interu będzie w niedzielę Bologna (Łukasz Skorupski), a mająca 44 punkty i zajmująca trzecie miejsce AS Roma (Nicola Zalewski) zagra dopiero we wtorek, na wyjeździe z Cremonese. Tego samego dnia odbędą się derby Turynu pomiędzy Juventusem (Wojciech Szczęsny, Arkadiusz Milik) a Torino (Karol Linetty).