Polska - Izrael 2:1 (0:0).

Bramki: 1:0 Miłosz Matysik (59), 2:0 Szymon Włodarczyk (82), 2:1 Ran Binyamin (90+4-głową).

Reklama

Żółte kartki: Polska - Miłosz Matysik, Kacper Kozłowski, Filip Szymczak. Izrael - Ayano Ferede, Stav Nachmani, Amir Chain Ganah, Niv Eliasi, Tai Abed.

Sędzia: Jovan Kachevski (Macedonia). Widzów 3269

Reklama

Składy

Polska: Kacper Tobiasz - Miłosz Matysik, Ariel Mosór, Łukasz Bejger - Dominik Marczuk (69. Arkadiusz Pyrka), Jakub Kałuziński, Michał Rakoczy (76. Tomasz Pieńko), Kacper Kozłowski (84. Antoni Kozubal), Jakub Kamiński - Filip Marchwiński (68. Kajetan Szmyt), Filip Szymczak (76. Szymon Włodarczyk).

Izrael: Niv Eliasi - Tal Archel, Denis Kulikov, Li On Mizrahi (75. Shalev Harush), Jonathan Mulder – Ethane Azoulay, Stav Nachmani, Ayano Ferede (79. Ran Binyamin) - Suf Podgoreanu (75. Or Roizman), Adi Yona (75. Guy Dezent), Amir Chain Ganah (63. Tai Abed).

Zwycięska seria Polaków

Polacy na stadionie im. Władysława Króla w Łodzi przedłużyli zwycięską serię w drodze na mistrzostwa Europy, po dwóch wygranych z Estonią (1:0 i 5:0) oraz reprezentacją Kosowa (3:0). Po raz pierwszy jednak stracili gola.

Początek należał do biało-czerwonych, jednak podopieczni trenera Adama Majewskiego nie umieli poważnie zagrozić bramce rywala. Niva Eliasiego nie mogły bowiem zaskoczyć dwa strzały Jakuba Kamińskiego.

Reklama

Izraelski bramkarz obronił rzut karny

W 35. minucie gospodarze mieli jednak świetną okazję do objęcia prowadzenia. W dość przypadkowej akcji swoją szybkość wykorzystał Dominik Marczuk, którego w polu karnym nieprzepisowo zatrzymał bramkarz Izraela. Do rzutu karnego podszedł Michał Rakoczy, ale strzelił lekko, a do tego intencje pomocnika Cracovii wyczuł Eliasi.

Na początku drugiej połowy blisko zdobycia gola był Filip Marchwiński. Biało-czerwoni przycisnęli i wreszcie znaleźli sposób na obronę Izraela. W 59. minucie piłkę w pole karne gości wrzucił Kacper Kozłowski, a po zgraniu jej przez Ariela Mosóra do bramki trafił gości Miłosz Matysik. W 73. min szansę na drugiego gola zmarnował Rakoczy, którego strzał z bliskiej odległości obronił Eliasi.

Później momentami Polacy mieli już wyraźną przewagę. Udokumentowali ją w 82. min bramką Szymona Włodarczyka, któremu piłkę wyłożył inny rezerwowy - Tomasz Pieńko. W ostatnich minutach szanse na podwyższenie prowadzenia mieli jeszcze Kajetan Szmyt i Arkadiusz Pyrka.

Nerwowa końcówka

Nieoczekiwanie jednak końcówka dla biało-czerwonych była dość nerwowa, bo w doliczonym czasie gry kontaktową bramkę zdobył głową Ran Binyamin.

Polska z kompletem zwycięstw prowadzi w tabeli grupy D. W kolejnym meczu zmierzy się we wtorek w Essen z Niemcami.

Bezpośrednio z eliminacji na ME awansuje dziewięciu zwycięzców grup oraz trzy najlepsze zespoły z drugich miejsc. Pozostałe sześć drużyn, które zajmą drugie pozycje, utworzy trzy pary barażowe. Ich zwycięzcy także wystąpią w turnieju finałowym.

Gospodarzem turnieju w 2025 roku będzie Słowacja. (PAP)

autor: Bartłomiej Pawlak

bap/ cegl/