Dla biało-czerwonych był to pierwszy spotkaniem po nieudanym występie na Euro 2024. Z turnieju w Niemczech nasi piłkarze odpadli po trzech pojedynkach. Niemal tradycyjnie zagrali mecz otwarcia, mecz o wszystko i mecz o honor, a potem wrócili do domów.

Reklama

Kasperczak chwali Probierza i jego piłkarzy

Przed starciem ze Szkotami było sporo niewiadomych. Dwie największe to, kto zajmie miejsce w bramce po Wojciechu Szczęsnym, oraz czy Probierz nie zboczy z obranego kursu i dalej będzie chciał, by prowadzona przez niego drużyna starała się grać ofensywnie.

Na to drugie pytanie odpowiedź dostaliśmy jeszcze przed pierwszym gwizdkiem. Patrząc na zestawienie personalne podstawowej "11" od razu rzucała się w oczy, że na Hampden Park nie zamierzaliśmy się bronić. W składzie linii pomocy ustawieni zostali zawodnicy bardziej znani z kreatywności niż destrukcji.

Dobrze, że selekcjoner trzyma się swojej wizji. Probierz jest konsekwentny w tym co robi. Podoba mi się to. Faktycznie w składzie naszej drużyny nie było typowego defensywnego pomocnika, ale w obecnym futbolu gra defensywna nie opiera się na całym zespole. Napastnik jest pierwszym obrońcą. Zwłaszcza jeśli stosuje się wysoki pressing i chce odbierać piłkę na połowie przeciwnika. Typowych "przecinaków" i "murarzy" można wstawiać do składu, jeśli zamierza się bronić "Częstochowy", a za Probierza my tak grać nie chcemy - podkreśla w rozmowie z Dziennik.pl Kasperczak.

Reprezentacja Polski zmierza w dobrym kierunku

Reklama

Były trener Wisły Kraków pozytywnie ocenia występ biało-czerwonych w Glasgow. Jego zdaniem nasza kadra zmierza w dobrym kierunku. Oczywiście, że były błędy, jasne, że jest sporo do poprawy, ale ta drużyna wie co i jak chce grać. Widać progres. Zespół pod wodzą Probierza rozwija się i to jest najważniejsze - uważa były piłkarz reprezentacji Polski.

Kasperczak chwali biało-czerwonych za przygotowanie mentalne do meczu ze Szkotami. Od pierwszego gwizdka sędziego było po nich widać, że mieli dwa cele: grać w piłkę i wygrać. Oba zrealizowali. Może w ich poczynaniach jeszcze sporo brakuje do perfekcji, ale na pewno patrząc na styl ekipy Probierza już nie bolą oczy jak to miało miejsce za jego poprzedników na tym stanowisku - zaznacza Członek Klubu Wybitnego Reprezentanta Polski.

Mniej krytyki, nie ma sensu się czepiać

Kasperczak uważa, że zamiast krytykować i tylko wytykać błędy trzeba chwalić i skupić się na tym co pozytywne. Piłka nożna jest grą błędów, więc one są i będą. Ważne żeby wykorzystać ich więcej od przeciwnika i Polacy w meczu ze Szkocją właśnie to zrobili. Wiadomo, że grając ofensywnie jest się o wiele bardziej narażonym na utratę bramki, ale dopóki prezentując taki styl będziemy mieć na koncie przynajmniej jednego gola od przeciwnika, to nie ma sensu się czepiać - kończy rozmówca Dziennik.pl.

Henryk Kasperczak / East News / Artur Barbarowski