Reprezentacja będzie grać na Śląskim, bo tam taniej
Reprezentacja Polski od 2012 praktycznie wszystkie mecze rozgrywała w stolicy. To ulegnie zmianie. Gospodarzem czterech meczów "domowych" o punkty w 2025 roku ma być Stadion Śląski.
PZPN nie porozumiał się z Zarząd Spółki PL.2012 w sprawie stawki za jego wynajem obiektu. Stawki podobno wzrosły dwukrotnie. Do tej pory koszt organizacji meczu w Warszawie kosztował ponad milion zł, natomiast po podwyżce stawka miała wynosić powyżej dwóch milionów zł.
Operator PGE Narodowego zaskoczony decyzją PZPN
Informacja o wyprowadzce reprezentacji Polski ze stolicy zaskoczyła operatora PGE Narodowego.
W ofercie współpracy na rok 2025 Spółka PL.2012+ zaproponowała PZPN kwotę czynszu wyższą o około 35 procent, tj. 1,89 mln w przypadku meczu pojedynczego, a 1,39 mln w przypadku meczu podwójnego. Spółka cały czas pozostaje w gotowości do prowadzenia negocjacji - podkreślono w oficjalnym komunikacie zarządu Spółki PL.2012.
Na koniec podkreślono, że operator stadionu pozostaje otwarty na rozmowy z Polskim Związkiem Piłki Nożnej.
Boniek uważa, że podwyżka to rzecz normalna
Całą sytuacją oburzony jest były szef polskiej piłki. Dlaczego reprezentacja Polski miałaby wyjechać ze Stadionu Narodowego? To jest rzecz normalna - wszystko drożeje. Ktoś mówi, że cena biletów musiałaby wzrosnąć o prawie 300 proc. To jest kompletna nieprawda. Do dzisiaj gramy na Stadionie Narodowym na kontrakcie, który przygotowaliśmy my. To był kontrakt dobry, który był tylko co roku aneksowany - ujawnił Zbigniew Boniek na kanale "Prawda Futbolu".
Ludzie PiS-u w PZPN
Były prezes PZPN uderzył w swojego następcę. Skrytykował Cezarego Kuleszę i zarząd związku. Według niego decyzja o wyprowadzce reprezentacji Polski z Warszawy wcale nie jest podyktowana kwestiami finansowymi, a zdecydowała o niej polityka.
Sprawa jest bardzo prosta. To nie jest kwestia pieniędzy, bo kibice nie musieliby płacić nawet pół grosza więcej. (...) Kwestia wyjścia ze stadionu to jest tylko i wyłącznie polityka, na wszystkich szczeblach. Nie da się ukryć, że PZPN, który przyszedł w 2021 roku, to jest zarząd PiS-owski. Wszystko, co się działo, to robiono z rządem. Nikt od tego nie uciekał. Niektórzy ludzie, którzy są teraz w PZPN, którzy są odpowiedzialni za komunikację czy media, to są ludzie PiS-u. To są ludzie, którzy wynosili i wynoszą pewne materiały. Teraz zmieniła się opcja, chcieliby zmienić barwy i grać razem z rządzącą partią. Ale nie jest to takie proste, kłócą się - zakończył Boniek.