Świderski wyręczył Lewandowskiego w meczu z Maltą
Polacy najpierw w piątek wymęczyli zwycięstwo nad Litwą. Gola na wagę trzech punktów po rykoszecie strzelił Lewandowski. Kapitan naszej reprezentacji z powodu urazu mecz z Maltą zaczął na ławce rezerwowych. Michał Probierz postanowił oszczędzać zdrowie 36-latka i na boisko wpuścił go dopiero po godzinie gry. Wtedy było już 2:0 dla biało-czerwonych. Obie bramki dla naszej reprezentacji zdobył Karol Świderski.
Tylko Skorupski spisał się bez zastrzeżeń
Po dwóch meczach eliminacji do MŚ 2026 reprezentacja Polski ma na koncie 6 punktów, trzy strzelone gole i zero straconych. Dorobek na papierze nie wygląda źle, ale na boisku widzieliśmy bardzo słabą grę naszych piłkarzy. Podopieczni Probierza w obu meczach na tle przeciwników notowanych w drugiej setce rankingu FIFA zaprezentowali się bardzo słabo. Szwankowało prawie wszystko. Zastrzeżeń można nie mieć chyba tylko do Łukasza Skorupskiego, który w obu meczach zachował czyste konto.
Lewandowski nie pudruje rzeczywistości
Ze słabej postawy kadry doskonale sprawę zdaje sobie Lewandowski. Napastnik Barcelony przyznał to po meczu z Maltą. Nie będę pudrował. Czeka nas dużo pracy. Od najmniejszych elementów, po schematy i rozegranie. Trzeba sobie odpowiedzieć na pewne pytania, które mieliśmy przed tym zgrupowaniem. Mamy jakąś bazę, ale czas najwyższy wziąć się do roboty i poprawiać naszą grę - powiedział przed kamerą TVP Lewandowski.
Na Holendrów taka gra jak z Litwą i Maltą nie wystarczy
"Mizeria", którą zaprezentowali w piątek i w poniedziałek na PGE Narodowym biało-czerwoni na Litwę i Maltę wystarczyła. Kolejny mecz eliminacji rozegra na wyjeździe - w czerwcu z Finlandią, a potem we wrześniu z Holandią. Jeśli Polacy nie poprawią swoich mankamentów, to zwłaszcza w tym drugim spotkaniu mogą mieć spore kłopoty. Bezpośredni awans do mundialu wywalczy tylko zwycięzca grupy.