Sytuacja finansowa Ruchu Chorzów jest powszechnie znana. Sytuację sportową obrazuje tabela i nie poprawi jej obecne zamieszanie. Zmiana trenera w tak ważnym momencie może dać drużynie pozytywny impuls. Zarząd Ruchu Chorzów jest przekonany, że piłkarze i trenerzy zrobią wszystko co w ich mocy, by nie dopuścić do spadku z ekstraklasy najbardziej utytułowanego polskiego klubu – ogłosił zarząd klubu w piątkowym oświadczeniu.
Także w piątek prezydent Chorzowa Andrzej Kotala wystąpił do głównych akcjonariuszy Ruchu z pytaniem, kiedy i w jakiej wysokości wesprą ten klub piłkarskiej ekstraklasy.
Samorząd ma 20 procent udziałów w Ruchu, Kotala zadeklarował wykup kolejnych akcji za 3 mln złotych. Poza miastem duże pakiety akcji (powyżej 30 proc.) posiadają urzędujący od początku marca prezes Janusz Paterman i inny biznesmen Aleksander Kurczyk.
Zarząd Ruchu poprosił w kwietniu o wsparcie ze strony miasta na poziomie 10 mln. Kotala podczas środowego spotkania z dziennikarzami mówił, że samorząd może teraz wyłożyć najwyżej 3 mln, co będzie wymagało zgody radnych.
Najbliższą sesję rady zaplanowano na 27 kwietnia. Zdaniem prezydenta Ruch do września będzie potrzebował ok. 15 mln, w tym ok. 5 mln mają stanowić pilne (do połowy maja) wydatki związane ze spłatą zaległości koniecznych do otrzymania licencji. Kotala podkreślał, że na ratowanie 14-krotnego mistrza Polski powinni się zrzucić wszyscy właściciele. Po 29 kolejkach Ruch zajmuje przedostatnie miejsce w tabeli ekstraklasy i będzie walczył o utrzymanie.
W sobotę „Niebiescy” zagrają na wyjeździe z Lechem Poznań i tym spotkaniem pożegna się z klubem trener Fornalik. Sam podjął taką decyzję i ogłosił ją w czwartek za pośrednictwem portalu kibiców.
Wyjaśnił, że ostatnio nie czuł się wyłącznie odpowiedzialny za wyniki. Fornalik 7 października 2014 wrócił do klubu po ponad dwuletniej przerwie. Zastąpił wtedy zwolnionego Słowaka Jana Kociana. 16 października 2013 opuścił fotel selekcjonera reprezentacji po nieudanych eliminacjach do MŚ w Brazylii. Do kadry trafił w lipcu 2012 z Ruchu, gdzie pracował od kwietnia 2009. Przejął wtedy zespół broniący się przed spadkiem. Rok później zajął z nim w ekstraklasie trzecie miejsce, a potem sięgnął po wicemistrzostwo kraju. Dzięki temu zyskał u kibiców przydomek "Waldek King”.
Rok temu Ruch też był w trudnej sytuacji finansowej i dostał od miasta pożyczkę w wysokości 18 mln zł. Pod koniec grudnia rada zgodziła się przesunąć spłatę części pożyczki do końca lipca 2017. Pierwotny termin minął 31 października.
Prezes Janusz Paterman przyznał niedawno, że Ruch ma 36 mln złotych długu, z czego 21 to zadłużenie wobec udziałowców. Zimą został ukarany za zaległości finansowe odjęciem ośmiu punktów przez Komisję ds. Licencji Klubowych PZPN. Chodziło o podwójne umowy zawodników (z klubem oraz jego fundacją) i regulowanie wynikających z nich zobowiązań. Po spłaceniu zaległości do końca stycznia Ruch odzyskał cztery punkty. Od połowy lutego obowiązuje półroczny zakaz transferów.
Sprawa trwa ponad 10 lat i dotyczy siedmiu byłych piłkarzy "Niebieskich". Ruch od 2005 roku jest spółką akcyjną. Zaległości są związane ze stowarzyszeniem, które zarządzało klubem wcześniej.
W Ruchu doszło też w ciągu kilku miesięcy do zmian we władzach. Od początku marca prezesem jest Janusz Paterman, który został największym udziałowcem spółki. Wcześniej kierował klubem przez niespełna miesiąc w sierpniu 2016 i został odwołany. Już wtedy zapowiadał, że menedżerem będzie były znakomity piłkarz Krzysztof Warzycha, który zdobył z Ruchem w 1989 roku ostatnie, 14. mistrzostwo Polski, a potem odszedł do Panathinaikosu Ateny, w którym grał 14 lat, strzelił 245 bramek w 390 meczach. W minionym sezonie był asystentem Serba Vladana Milojevica w cypryjskiej Omonii Nikozja. Paterman namawiał „Gucia” do współpracy podczas zgrupowania na Cyprze w styczniu 2016. Teraz mu się to udało.