Jagiellonia zagra u siebie z obecnym wiceliderem piłkarskiej ekstraklasy po wyjazdowej porażce z Wisłą Kraków. Na obcych boiskach jest bilans ostatnich spotkań jest zły, bo wygrała zaledwie jedno (z Lechią Gdańsk) z siedmiu ostatnich. Dużo lepiej Jagiellonia radzi sobie u siebie (cztery zwycięstwa z rzędu), choć w tym roku jeszcze w Białymstoku nie grała.

Reklama

Szkoleniowiec Jagiellonii podkreślał, że Legia to uznana marka i rywal, którego nie trzeba przedstawiać. "Czekamy na ten mecz" - zapewniał na konferencji prasowej online. W jego ocenie fakt rozegrania przez legionistów meczu Pucharu Polski w tygodniu poprzedzającym niedzielne spotkanie wiele nie zmieni, jeśli chodzi o ich ewentualne problemy kondycyjne.

"Widać, że Legia troszeczkę inny sposób gry przyjęła, było trochę rotacji, więc pod względem fizycznym raczej nie zrobi to wielkiej różnicy. Dla Legii było to kolejne spotkanie, które utwierdza ich w przekonaniu w tym co robią. Z meczu na mecz rywale rosną" - komplementował najbliższego przeciwnika. Dopytywany o mocne strony Legii wymienił duże doświadczenie i indywidualne umiejętności jej piłkarzy.

"Zdajemy sobie sprawę, że mają i będą mieli problemy w niektórych spotkaniach, ale obecnie stanowią monolit i rywalom nie jest łatwo dobrać im się do skóry" - powiedział Bogdan Zając. Pytany o personalne decyzje w składzie, nie podał szczegółów, pytany m.in. o możliwość występu nigeryjskiego lewego obrońcy Godfreya Stephena Bitoka. W Krakowie w pierwszym składzie wyszedł na boisko inny lewy defensor pozyskany ostatnio z ligi białoruskiej Bośniak Bojan Nastic, którego w ostatnim kwadransie gry zastąpił Bartłomiej Wdowik.

Boisko na stadionie miejskim jest od kilku dni intensywnie przygotowywane na spotkanie Jagiellonii z Legią. Na niedzielę prognozowane jest w regionie ocieplenie, temperatura w dzień może sięgnąć zera stopni, gdy w ostatnich dniach notowane są w regionie kilkunastostopniowe mrozy. Mecz w Białymstoku ma rozpocząć się o godz. 17.30.(PAP)