To będzie 127. ligowe starcie tych zespołów. Wrześniowe spotkanie w stolicy zakończyło się zwycięstwem gości 3:1.
„Na pewno utkwiło nam w głowach, ale minęło już sporo czasu. Zespół z Warszawy zmienił się pod wieloma względami. Na pewno goście będą chcieli prowadzić grę, wymieniać dużo podań. Nie boją się wychodzić spod pressingu, atakują dużą ilością zawodników. Już to pokazuje, że czeka nas bardzo interesujące spotkanie” - ocenił szkoleniowiec podczas konferencji prasowej.
Szlagier przy pustych trybunach
Zabrzanie w ostatniej kolejce przegrali na wyjeździe z Lechią Gdańsk 0:2, a legioniści w derbach Mazowsza rozbili u siebie Wisłę Płock 5:2 i liderują tabeli.
„Staramy się wyeliminować przestoje w naszej grze, poświęcamy temu elementowi dużo czasu i mam nadzieję, że w najbliższym meczu będzie widać progres” – dodał trener.
Zimą zabrzanie pozyskali ghańskiego napastnika Richmonda Boakye, który zdążył już zadebiutować w nowych barwach.
„Pracujemy nad jego aklimatyzacją w zespole i w Zabrzu, natomiast największą pracę wykonuje on sam. Widać na zajęciach, jak ważną jest częścią zespołu. To nietuzinkowy zawodnik, zdajemy sobie z tego sprawę. Jest jednym z liderów. Ma niekonwencjonalnym zagraniem zaskakiwać rywali. Myślę, że z każdym kolejnym meczem będzie dochodził do optymalnej dyspozycji, a nam dostarczy wiele radości” - stwierdził Brosz.
Podkreślił, że bardzo żałuje, iż sobotniego spotkania – z racji obostrzeń sanitarnych – nie obejrzą kibice.
„Gramy u siebie, bardzo nam będzie brakowało pełnych trybun” - powiedział.
Początek sobotniego meczu w Zabrzu o godz. 20.00.