Jak podaje Interia, wściekli fani Legii wdarli się do autokaru wiozącego piłkarzy z meczu z Wisłą Płock. Miało dojść do konfrontacji z zawodnikami, a kilku z nich "dostało po głowie".
Portal Sport.pl napisał, że kibice czekali z zasadzką. Jedna grupa na nadjeżdżający autobus na trasie, a druga - przy Legia Training Center w Książenicach.
W centrum treningowym była też policja, ale do ataku miało dojść wcześniej. Kibice mieli wybiec z lasu i dostać się do autobusu, gdzie krzyczeli, przeklinali i domagali się większego zaangażowania - dodano.
Na oficjalnym profilu Komendy Stołecznej Policji na Twitterze pojawił się w niedzielny wieczór komunikat w tej sprawie. Jak podano, nie ma w tym momencie informacji wskazujących na użycie siły wobec piłkarzy.
O godz. 19.45 w Książenicach pod ośrodkiem Legii zebrała się grupa kilkudziesięciu osób, które uniemożliwiły wjazd na teren ośrodka autokaru z piłkarzami. Na widok policjantów KSP osoby się rozbiegły. Na tę chwilę brak jest informacji wskazujących na użycie siły wobec piłkarzy - napisano.
Wcześniej media, m.in. portal legia.net, podały wiadomość, że trener Marek Gołębiewski po porażce w Płocku złożył dymisję. Klub na razie nie odniósł się do tych informacji.
PAP nie udało się uzyskać komentarza do niedzielnych wydarzeń od biura prasowego Legii.
Broniąca tytułu warszawska drużyna doznała już 12 porażek w tym sezonie ekstraklasy (ma dwa mecze zaległe), a w czwartek - po porażce 0:1 u siebie ze Spartakiem Moskwa - odpadła z rywalizacji w europejskich pucharach.