Przyznał, że obie drużyny jesienią negatywnie zaskoczyły. Gdańszczanie mają jeszcze do rozegrania u siebie zaległy mecz z Górnikiem Zabrze (18 listopada).

„Starcie sąsiadów w tabeli powoduje, że niedzielne spotkanie ma swój ciężar. My mamy za sobą dłuższą serię niepowodzeń, co nie pomaga drużynie w nabraniu pewności na boisku. O tym nie można myśleć, każdy kolejny mecz to nowa okazja do zaprezentowania się lepiej niż poprzednio. Nie jestem z tych, którzy płaczą nad tym, co było” – zaznaczył Serb, który 27 października zastąpił w klubie Waldemara Fornalika.

Reklama

We wtorek oba zespoły rywalizowały w Pucharze Polski. Lechiści ulegli u siebie po rzutach karnych Legii, a Piast przegrał po dogrywce 0:1 w Łęcznej z pierwszoligowym Górnikiem. Gliwiczanie w lidze ostatni raz wygrali 5 września, kiedy u siebie pokonali Miedź Legnica 2:1.

„Lechia i Piast negatywnie zaskoczyły jesienią i zajmują miejsca w tabeli, których nikt się nie spodziewał. Każdy chce zmienić tę sytuację. Odrobinę łatwiej będzie się przygotowywać do wiosny drużynie, która w niedzielę wygra” – podkreślił szkoleniowiec.

Niedzielny mecz może być ostatnim w barwach Piasta dla podstawowego bramkarza Frantiska Placha, któremu w grudniu wygasa kontrakt.

„To trudna sytuacja dla nas. Bardzo bym chciał, żeby został, klub prowadzi na ten temat rozmowy. Żadnych deklaracji nie można składać. Mam nadzieję, że to będzie jego ostatnie spotkanie w Piaście, ale tylko w tym roku” – wyjaśnił Vukovic.

Nie ukrywał, że w przypadku odejścia doświadczonego Słowaka konieczne byłoby znalezienie nowego golkipera.

Po niedzielnym meczu w Gdańsku piłkarze rozpoczną urlopy, które potrwają do początku grudnia.

„Przygotowania do rundy wiosennej będą dłuższe. Spotkamy się ponownie drugiego, trzeciego grudnia i będziemy pracować aż do początku ligi” – stwierdził trener.

Reklama

Przyznał, że obejmując stanowisko szkoleniowca Piasta liczył na bardziej pomyślny rozwój sytuacji. Dotąd poprowadził zespół w dwóch meczach ligowych (1:1 z Koroną Kielce i 0:2 z Wartą Poznań) i przegranym spotkaniu PP z Górnikiem Łęczna.

„Trzeba być nierozsądnym, by nie brać pod uwagę, że nie będzie łatwo. I na początku nie jest. Niezmiernie się cieszę, że to ostatni mecz w tym roku. Czuję, że drużyna potrzebuje tego, by rok się zamknął i żebyśmy mieli nowe otwarcie” – podsumował.

Napastnik Piasta Gabriel Kirejczyk podkreślił, że drużynie jesienią nie sprzyja szczęście.

„Brakuje nam go. Sytuacje sobie stwarzamy, a piłka nie chce się wturlać do bramki rywali. Tymczasem przeciwnicy czasem trafiają po rykoszetach. Liczymy, że w niedzielę szczęście przy nas będzie i strzelimy jednego gola więcej od gospodarzy” – stwierdził.

Zaznaczył, że motywacja w zespole przed wyjazdem do Gdańska jest duża.

„To dla nas bardzo ważny mecz. Chcemy pokazać, na co nas stać i w lepszych humorach potem odpocząć. Jedziemy po trzy punkty, innego scenariusz nie widzę” – zadeklarował zawodnik.

Autor: Piotr Girczys