Porażka w debiucie nowego trenera ŁKS

Spore zmiany dotknęły oba zespoły przed tym meczem. W ŁKS przede wszystkim nastąpiła roszada na ławce trenerskiej. Piotr Stokowiec wytrzymał w Łodzi zaledwie 10 spotkań (w tym jedno pucharowe). Nie wygrał ani jednego. Po przegranych derbach z Widzewem jego miejsce zajął debiutujący w ekstraklasie Marcin Matysiak. Nowy szkoleniowiec przeciwko Portowcom wystawił dokładnie taki sam skład jak jego poprzednik tydzień temu z Widzewem. Jedyną zmianą było wpuszczenie Thiago Ceijasa w miejsce pauzującego za żółte kartki Adriena Louveau.

Reklama

Z kolei w Pogoni trochę posypał się wyjściowy skład. Najskuteczniejszy w tym roku Frederik Ulvestad (3 bramki) pauzował za kartki. W środę kontuzji łąkotki na treningu doznał filar obrony Banedikt Zech (dzień później przeszedł zabieg artroskopii). Do tego w piątek urazu nabawił się Valentin Cojocaru. Zecha zastąpił Danijel Loncar, który też niedawno wznowił treningi po kontuzji. Zamiast Cojocaru kolejną szansę występu w ekstraklasie dostał Bartosz Klebaniuk.

Kouluris nie trafił w piłkę metr przed bramką

Pogoń powinna objąć prowadzenie już w 20. sekundzie meczu, ale Efthymios Kouluris, będąc metr przed pustą bramką, nie trafił w piłkę.

Co nie udało się Grekowi z metra, zrobił Rafał Kurzawa z 20 metrów od bramki. Mając dużo swobody przymierzył idealnie przy słupku pokonując Aleksandra Bobka. Były reprezentant Polski trafił do siatki po raz pierwszy od 31 października 2021 roku, gdy zdobył gola na 2:0 z Legią w Warszawie.

Reklama

Szczecińska drużyna w pierwszej części miała jeszcze kilka okazji do podwyższenia wyniku. Najlepsze zaprzepaścili Adrian Przyborek i Wahan Biczachczjan. Nie oznacza to, że rozgrywała dobry mecz, bo i goście mieli sytuacje do wyrównania. W 30. min Klebaniuk obronił strzał Ceijasa, a w ostatniej minucie spudłował Dani Ramirez.

Co się Hiszpanowi nie udało w pierwszej połowie, zrobił tuż po przerwie. W polu karnym poradził sobie z dwoma obrońcami gospodarzy i pewnie trafił do siatki.

Gorgon na boisku zameldował się z przytupem

Kluczową sytuacją meczu było wprowadzenie Alexandra Gorgona w miejsce Przyborka. Austriak zdobył bramki na 2:1 i 3:1.

Pierwszy raz trafił do siatki w 63. minucie.

Ponownie uczynił to siedem minut później.

W obu sytuacjach pomagały mu rykoszety. Potem jeszcze swego 10. gola w sezonie dołożył Kamil Grosicki i było pewne, że Pogoń wygra trzeci mecz w tym roku, a ŁKS nadal będzie bez punktu na wyjeździe. Wprawdzie jeszcze na pięć minut przed końcem Klebaniuka pokonał Antoni Młynarczyk, ale mogło to tylko strzelcowi sprawić radość, bo to jego debiutancki gol w lidze.

Pogoń Szczecin - ŁKS Łódź 4:2 (1:0)
Bramki: 1:0 Rafał Kurzawa (13), 1:1 Dani Ramirez (47), 2:1 Alexander Gorgon (63), 3:1 Alexander Gorgon (70), 4:1 Kamil Grosicki (82), 4:2 Antoni Młynarczyk (85)
Żółta kartka - Pogoń Szczecin: Leonardo Koutris, Patryk Paryzek. ŁKS Łódź: Kay Tejan, Engjell Hoti
Sędzia: Tomasz Musiał (Kraków)
Widzów: 17 534
Pogoń Szczecin: Bartosz Klebaniuk - Linus Wahlqvist, Danijel Loncar (55. Leo Borges), Mariusz Malec, Leonardo Koutris - Wahan Biczachczjan (77. Marcel Wędrychowski), Joao Gamboa, Rafał Kurzawa, Adrian Przyborek (55. Alexander Gorgon), Kamil Grosicki (86. Olaf Korczakowski) - Efthymis Koulouris (86. Patryk Paryzek)
ŁKS Łódź: Aleksander Bobek - Bartosz Szeliga, Rahil Mammadov, Marcin Flis, Riza Durmisi - Pirulo (69. Piotr Janczukowicz), Michał Mokrzycki, Thiago Ceijas (69. Engjell Hoti), Husein Balic (83. Kamil Dankowski) - Dani Ramirez, Kay Tejan (83. Antoni Młynarczyk)