Piłkarska reprezentacja Polski w finale baraży o Euro 2024 po rzutach karnych pokonała w Cardiff Walię. Dzięki temu zagra na mistrzostwach Europach w Niemczech.

Reklama

Santos zwolniony jeszcze w trakcie eliminacji

Santos w tym sukcesie nie miał żadnego udziału. Wcześniej pod jego wodzą biało-czerwoni fatalnie radzili sobie w eliminacjach i w następstwie słabych wyników portugalski szkoleniowiec jeszcze w trakcie kwalifikacji został zwolniony z funkcji selekcjonera.

Miejsce Santosa zajął Michał Probierz. 51-letni były opiekun piłkarzy Cracovii Kraków nie uratował eliminacji, ale z nim na ławce nasza kadra zwycięsko wyszła z baraży.

Santos sporo zarobił na awansie Polaków

Co ciekawe na sukcesie, którego ojcem był polski szkoleniowiec zarobi też Portugalczyk.

Żeby nie poruszać sprawy premii piłkarzy, to napiszę tylko, że z okazji awansu Polski na Euro zgodnie z porozumieniem przy rozstaniu z PZPN Fernando Santos dostanie 25 procent zapisanego w kontrakcie bonusu za awans. Będzie to około 775 tysięcy złotych. Przyda mu się na zaległości podatkowe - poinformował w mediach społecznościowych Kacper Sosnowski ze "Sport.pl".

Reklama

Fortuna leży na murawie

Nasi kadrowicze też nie będą mogli narzekać. UEFA za awans reprezentacji Polski na mistrzostwa Europy w Niemczech przeleje na konto PZPN prawie 10 milionów euro (około 40 mln zł). 25 procent z tej kwoty przypadnie piłkarzom.

Na tym nie koniec. Kolejne pieniądze są do podniesienia z boiska na turnieju, który w czerwcu rozpocznie się za naszą zachodnią granicą. Każde zwycięstwo w grupie wyceniono na milion euro, remis - na pół miliona. Awans do 1/8 finału to 1,5 mln, do ćwierćfinału - 2,5 mln, do półfinału - 4 mln. Przegrany w finale dostanie 5 mln, a zwycięzca - 8 mln. Mistrz Europy - w przypadku kompletu zwycięstw - zgarnie więc w sumie blisko 30 mln euro.

Reprezentacja Polski zagra na Euro 2024, PZPN wypłaci Fernando Santosowi premię za awans / PAP/EPA / KARA THOMAS