Podopieczni Michała Probierza przegrali najpierw z Holandią w Hamburgu 1:2, następnie z Austrią 1:3 w Berlinie i już wiadomo, że we wtorek z "Trójkolorowymi" w Dortmundzie zagrają tylko o prestiż.
Mimo tych porażek uważam, że jesteśmy dobrą drużyną. Jest nadzieja, że rodzi się coś fajnego. My to widzimy, czujemy. Potrzebujemy stabilizacji, ogrania się ze sobą. Wiadomo, że po porażkach nie jest łatwo, ale będziemy gotowi mentalnie na mecz z Francją. Jak możemy ich zaskoczyć? Może z kontrataków…- powiedział Dawidowicz.
"To nagroda dla piłkarzy"
Obrońca reprezentacji zdaje sobie sprawę z klasy rywali, aktualnych wicemistrzów świata. Gramy z jedną z najlepszych drużyn na świecie, każdy z nas chce wystąpić we wtorek w Dortmundzie. To nagroda dla piłkarzy, że można zmierzyć się z takim zespołem - dodał.
Dawidowicz popełnił kilka poważnych błędów w meczu z Austrią i przez wiele osób został uznany głównym winowajcą porażki. W niedzielę pokazał charakter i wziął udział w konferencji prasowej w bazie kadry, choć wiedział, że to nie będą dla niego przyjemne chwile.
"Oczywiście zdaję sobie sprawę z krytyki"
Przyszedłem, ponieważ wiedziałem, że macie do mnie dużo pytań – wyjaśnił z lekkim uśmiechem obrońca Verony. Przyznał, że obejrzał dokładnie mecz z Austrią. Jak odbiera masową krytykę pod swoich adresem, m.in. w internecie?
Nie patrzę na wszystkie wiadomości. Oczywiście zdaję sobie sprawę z krytyki. Jak to przyjmuję? Normalnie, już kilka razy miałem podobne doświadczenie. Obrońca zawsze jest bardziej narażony na taką sytuację i po meczu trzeba to wszystko wziąć na siebie - podkreślił.
"W futbolu fajne jest to…"
12-krotny reprezentant Polski stara się patrzeć na to, co przed nim. W futbolu fajne jest to, że zawsze jest następny mecz i można się poprawić. Nie trzeba czekać bardzo długo na kolejną szansę. Od zera do bohatera - to powiedzenie często sprawdza się w piłce – stwierdził Dawidowicz.
Jestem spokojny, bo za kilka dni znów mamy mecz. I jeśli będzie mi dane, chcę udowodnić, że każdemu mógł zdarzyć się słabszy występ. Tutaj (w kadrze na Euro 2024 - PAP) nie ma ludzi z przypadku. Będziemy gotowi na rywalizację z Francuzami - dodał.
"Najbardziej żal tych prawdziwych kibiców"
Jak określiłby nastroje po dwóch porażkach i stracie szans na awans do 1/8 finału? Jednym słowem - szkoda. A najbardziej żal tych prawdziwych kibiców, którzy nawet przed meczem z Austrią przyszli pod nasz hotel, dopingowali, wspierali. Bardzo w nas wierzyli, tym bardziej szkoda...
Na pytanie jednego z dziennikarzy, jaką taktykę trzeba obrać na mecz z Francją, najpierw odpowiedział pytaniem ("a jaką pan by wybrał?"), po czym przyznał: Zobaczymy, nie jestem trenerem. Z Austrią graliśmy wysoko, oni często nie mieli pomysłu, jak dostać się na nasze pole karne. Przy pierwszej bramce dostali się dośrodkowaniem, a przy drugiej zrobili naprawdę ładną, szybką akcję.
Początek wtorkowego meczu w Dortmundzie o godz. 18. O tej samej porze Holandia zagra w Berlinie z Austrią.