W latach 70. Nawałka, związany przez całą karierę ligową z krakowską Wisłą, z którą m.in. w 1978 roku sięgnął po mistrzostwo kraju, uchodził za jeden z największych talentów w polskim futbolu. Urodził się 23 października 1957 roku, w ekstraklasie debiutował już w wieku 17 lat, a jako niespełna 21-latek wystąpił w podstawowym składzie w pięciu meczach drużyny narodowej na mistrzostwach świata w Argentynie.

Reklama

Do 1980 roku rozegrał w reprezentacji 34 mecze i zdobył jednego gola, już w debiucie z Węgrami, ale świetnie zapowiadającą się karierę przerwały liczne kontuzje. W kadrze więcej nie zagrał, a piłkarską przygodę kończył w Stanach Zjednoczonych jako zawodnik klubów polonijnych. Tam też zaczął przygodę z trenerką.

Po powrocie do Polski Nawałka prowadził kolejno Świt Krzeszowice, Wisłę Kraków (mistrzostwo Polski w 2001 roku), Zagłębie Lubin, Sandecję Nowy Sącz, Jagiellonię Białystok, ponownie Wisłę, GKS Katowice i Górnika Zabrze, w którym pod jego wodzą grali m.in. Arkadiusz Milik, Krzysztof Mączyński i Michał Pazdan, teraz reprezentanci kraju.

Nawałka to miłośnik porządku i dyscypliny, znany z twardej ręki wobec podopiecznych. Skupiony na swoich obowiązkach, wymagający wobec siebie i podwładnych. Z Nawałką albo można odnieść sukces, albo... iść swoją drogą.

Słynął z ciężkich treningów w czasie przygotowań drużyn klubowych. Zdarzało się, że organizował zajęcia o szóstej rano. Kiedy Górnik sprzedał Milika do Bayeru Leverkusen, młody zawodnik pytany, czy da sobie radę w niemieckim lidze stwierdził, że po katorżniczych zajęciach trenera Nawałki nie ma mowy o zaległościach fizycznych.

O tym szkoleniowcu mówi się, że jest perfekcjonistą w każdym calu. Dużą wagę przywiązuje nie tylko do treningów, ale i wypowiadanych przez siebie słów. Unika kontrowersyjnych wypowiedzi, wszystkie są przemyślane i bez "fajerwerków".

Prezes PZPN Zbigniew Boniek, tuż po odwołaniu poprzedniego selekcjonera Waldemara Fornalika nie miał wątpliwości, jakie cechy powinien mieć nowy trener kadry.

To ma być ktoś, kto marzy, by odnieść z reprezentacją sukces, a nie podjąć się tego na zakończenie kariery lub by zarobić - zaznaczył szef PZPN, dodając, że nowy selekcjoner ma się wyróżniać charyzmą w kontakcie zarówno z piłkarzami, jak i z mediami.

Nawałka nie miał problemów z odnalezieniem się w reprezentacyjnym środowisku, w przeszłości pełnił obowiązki jednego ze współpracowników Leo Beenhakkera, m.in. w czasie, gdy biało-czerwoni awansowali na Euro 2008. Z władzami PZPN też szybko znalazł wspólny język - jako piłkarz występował w reprezentacji z Bońkiem.

Reklama

Nowy selekcjoner oficjalnie objął funkcję 1 listopada 2013, a zadebiutował dwa tygodnie później w towarzyskim spotkaniu ze Słowacją we Wrocławiu. Początki nie były łatwe. W debiucie przegrał 0:2, a kilka dni później zremisował w Poznaniu z Irlandią 0:0.

Notowań selekcjonera nie poprawiło również towarzyskie spotkanie w marcu 2014 ze Szkocją, przegrane przez Polaków w Warszawie 0:1.

Oczywiście wszyscy potrzebujemy zwycięstwa. Gorąco wierzę, że bramki dające wygrane w końcu przyjdą. Mam jednak w głowie to, że musimy mieć drużynę gotową na mistrzostwa Europy. Praca, którą wykonaliśmy do tej pory, na pewno będzie procentować - zapewniał w maju 2014 roku.

Szerokim echem odbiła się sprawa kapitana - Nawałka powierzył opaskę na stałe Robertowi Lewandowskiemu. Napastnik Bayernu odwdzięczył się selekcjonerowi znakomitą grą w eliminacjach ME 2016; został królem strzelców.

Pierwszym obrońcą Nawałki był ten, który go zatrudniał w roli trenera kadry - prezes PZPN. Nawet po kolejnych porażkach Boniek twardo bronił selekcjonera.

Nawałka zapowiadał, że chce mieć gotowy zespół na eliminacje Euro 2016 i dotrzymał słowa. Pod jego wodzą biało-czerwoni od początku kwalifikacji odgrywali ważną rolę w grupie D. Do historii polskiego futbolu przeszło zwycięstwo 2:0 nad Niemcami w październiku 2014 na Stadionie Narodowym.

Znakiem firmowym Nawałki stała się gra w ustawieniu z dwójką napastników. Szczęśliwie się złożyło, że akurat w czasie eliminacji nastąpił rozkwit talentu Milika, a także potwierdzenie ogromnych możliwości Lewandowskiego.

W ogóle jeśli chodzi o poszczególnych piłkarzy, los był łaskawy dla selekcjonera. Kilkanaście ostatnich miesięcy to przecież również świetna gra w klubach, co miało przełożenie na reprezentację, m.in. Kamila Glika, Grzegorza Krychowiaka, Kamila Grosickiego, Łukasza Fabiańskiego, Piotra Zielińskiego czy Macieja Rybusa (tego ostatniego z powodu kontuzji zabraknie jednak na Euro 2016). W Borussii Dortmund "odżył" Łukasz Piszczek, a w Romie - Wojciech Szczęsny.

Nawałka potwierdził jednak, że ma świetną rękę również do piłkarzy przez wielu już skreślonych na międzynarodowym poziomie. Powoływał do kadry m.in. Krzysztofa Mączyńskiego i Sebastiana Milę, a ci jesienią 2014 roku odwdzięczyli się bramkami. Pierwszy trafił ze Szkocją w Warszawie, a drugi - z Niemcami w Warszawie i z Gruzją w Tbilisi. Mączyński pojedzie na Euro.

Adam zrobił dwie kapitalne rzeczy. Zmienił ustawienie drużyny oraz stworzył reprezentację, w której każdy chce być i każdy da się pokroić za koszulkę narodową. Wystarczy zobaczyć, jak śpiewają hymn - mówił Boniek w grudniu 2014 roku.

Selekcjoner od początku eliminacji przyjął zasadę, że nie będzie rozmawiać z dziennikarzami i pozostał w tym konsekwentny. Publicznie udzielał się jedynie podczas konferencji prasowych przed oraz po meczach. W PZPN tłumaczono, że skupia się przede wszystkim na pracy. Dziennikarze nie protestują, bo Nawałkę bronią wyniki.

Biało-czerwoni po raz trzeci w historii i jednocześnie trzeci z rzędu wystąpią w mistrzostwach Europy, a po raz drugi po udanych kwalifikacjach (w 2012 grali jako współgospodarz). Awans przypieczętowali wygraną z Irlandią 2:1 w Warszawie dokładnie rok po historycznej wiktorii nad Niemcami.

Patrząc na to, jak gramy, to jest najlepsza reprezentacja od czasu mojego debiutu w barwach narodowych. Mamy bardzo duży potencjał - podkreślił niedawno Lewandowski.

Na Euro 2016 podopieczni Nawałki zmierzą się kolejno z Irlandią Północną, Niemcami i Ukrainą. Celem minimum - co potwierdził prezes PZPN Boniek - to awans do fazy pucharowej, czyli 1/8 finału.