Szwedzki dziennik "Aftonbladet" skomentował, że o dobrej grze Polski w tych mistrzostwach świadczy fakt, że awansowała po trzech meczach bez utraty gola.
Zaznaczyć trzeba też fakt, że biało-czerwoni nie grzeszą skutecznością. Robert Lewandowski, który seryjnie strzelał gole w Bundeslidze i Lidze Mistrzów, czy meczach eliminacyjnych na Euro 2016 ma jak na razie zerowy dorobek bramkowy. W meczu z Ukrainą znów nie błyszczał. Miał jedną stuprocentową okazje i ją zmarnował. Podobnie Arkadiusz Milik. Drugi z naszych snajperów, może się jednak pochwalić się golem w meczu z Irlandią Północną.
"Expressem" napisał, że "polscy piłkarze pudłowali w świetnych sytuacjach, a zwycięzcą meczu był szybki jak wiatr Jakub Błaszczykowski, który pojawił się po przerwie i po zaledwie dziewięciu minutach oddał znakomity +zawodowy+ strzał lewą nogą, który był praktycznie nie do obrony".
Duński "Ekstrabladet" podkreślił, że "jeżeli Polska chce wygrać mecz w 1/8 finału to musi poprawić skuteczność jej najważniejszy zawodnik i egzekutor. Robert Lewandowski musi wyjąć swoje schowane żądło, które pokazał w eliminacjach i w rozgrywkach Bundesligi. W meczu z Ukraina nie pokazał swojej typowej precyzji pudłując w 100 procentowej sytuacji".
Dziennik "Politiken" skomentował, że "Polacy spotkali duży opór Ukrainy grającej bardzo dzielnie o honor. Ukraińcy nie byli jednak w stanie strzelić bramki, nie tylko w tym meczu, lecz w całym turnieju. Polska, prowadząc po raz trzeci swoją konsekwentną grę, zasłużenie awansowała do 1/8 finału".
"Tylko dwa razy wcześniej w ME zdarzyło się, że drużyna w trzech meczach grupowych nie wpuściła bramki. Były to Włochy w 1980 roku i Niemcy w 1996, którzy na Euro 2016 razem z Polską powtórzyli to osiągniecie, a nie jest to wcale łatwe" - skomentował norweski "Verdens Gang".