46-krotny były napastnik reprezentacji biało-czerwonych w surowy sposób podsumował zakończony w niedzielę turniej. Jak tłumaczył, poziom i jakość meczów raczej rozczarowywał niż zachwycał kibiców i nie było w nim spotkań, które fani futbolu będą wspominać latami.

Reklama

Poza paroma wyjątkami, jak pojedynki Portugalii z Węgrami (3:3), czy Belgii z Irlandią (3:0) oglądaliśmy męczarnie piłkarzy, którzy nie cieszą się grą w piłkę, lecz walczą ze swoimi słabościami. Przede wszystkim mam na myśli zmęczenie zawodników, wynikające z napiętego do granic możliwości kalendarza. Uważam, że te mistrzostwa powinny dać dużo do myślenia szefom światowego i europejskiego futbolu. Piłkarze to nie są maszyny, które można eksploatować bez końca. To odbija się na jakości ich gry, bo przecież we Francji nie brakowało gwiazd – wyjaśnił.

Strzelec ośmiu bramek dla drużyny narodowej bardzo krytycznie ocenił również postawę na francuskich boiskach Portugalczyków, którzy w niedzielnym finale po golu Edera w 109. minucie dogrywki pokonali 1:0 gospodarzy imprezy i po raz pierwszy w historii ME sięgnęli po tytuł. W jego opinii triumfatorem został najgorszy z 24 uczestników Euro 2016.

Pewnie będzie to kontrowersyjna teza, ale wygrała drużyna, która w całym turnieju pokazała najmniej atutów. Cechował ją minimalizm, liczenie na Cristiano Ronaldo, który nie był w wielkiej formie i kilka indywidualnych przebłysków poszczególnych graczy. Pomijając fakt, że w regulaminowym czasie wygrali tylko z Walią (2:0 w półfinale – przyp. PAP), to ich meczów nie oglądało się z przyjemnością. Jedyne za co można ich pochwalić jest to, że trener Fernando Santos wiedział o wszystkich słabościach i potrafił zamienić to w sukces. Uważam jednak, że to słabszy mistrz niż Grecja z 2004 roku - podsumował.

Wychowanek ŁKS Łódź oraz były napastnik m.in. Montpellier HSC i Osasuny Pampeluna dodał, że najbardziej podobała mu się gra Walii. W jego opinii, gdyby w półfinale mógł zagrać Aaron Ramsey, to Wyspiarze wystąpiliby w finale.

Dobrze ocenił również występ reprezentacji Polski, choć – jak zaznaczył – podopieczni Adama Nawałki mogli zajść znacznie dalej.

Mogliśmy być w finale. Można bowiem żałować, że z Portugalią zagraliśmy tak zachowawczo i zadowoliliśmy się remisem. Chyba lepiej niż czekać na karne, trzeba było zaryzykować nawet kosztem porażki. Ale to były dobre mistrzostwa w wykonaniu biało-czerwonych. Mamy zespół, o który nie musimy się martwić w eliminacjach do mistrzostw świata – ocenił.

Reklama

Dla Ziobera najlepszym piłkarzem Euro 2016 był Francuz Antoine Griezmann, który zdobył 6 goli i został królem strzelców mistrzostw. Według niego, napastnik Atletico Madryt ze względu na warunki fizyczne do tej pory był bardzo niedocenianym we Francji zawodnikiem, a podczas turnieju pokazał charakter i nieprzeciętne umiejętności.

Jego wiara w to, że może być liderem tej drużyny mnie zachwyciła. Poza tym jest szybki, dobrze wyszkolony technicznie i przede wszystkim posiada tak ważną dla napastników zdolność przewidywania – zakończył.