Drużyna zwycięzców z trenerem Roberto Mancinim przyleciała z Londynu do Rzymu wczesnym rankiem.

Po kilkugodzinnym odpoczynku w hotelu w Wiecznym Mieście, "Azzurri" pojechali autokarem do Pałacu Prezydenckiego. Przed hotelem zebrał się tłum kibiców, który wiwatował na cześć piłkarzy, gdy wsiadali do autokaru.

Reklama

Rzymianie pozdrawiali ich na całej trasie przejazdu do Kwirynału. Na ulicach zebrały się tysiące wiwatujących i śpiewających ludzi.

Do Pałacu Prezydenckiego razem z piłkarzami zaproszony został także tenisista Matteo Berrettini, który w niedzielę jako pierwszy Włoch zagrał w finale turnieju w Wimbledonie. Przegrał z Novakiem Djokoviciem, ale - jak podkreślają media - przeszedł do historii włoskiego tenisa.

Prawie 80-letni prezydent Mattarella był w niedzielę na finałowym meczu mistrzostw Europy, w którym drużyna Italii pokonała w rzutach karnych Anglię 3-2 (po dogrywce był remis 1:1).