Plaza de Cibeles w centrum Madrytu, przed zabytkowym budynkiem poczty głównej, przy fontannie z posągiem frygijskiej bogini Kybele, jest tradycyjnym miejscem świętowania przez fanów sukcesów piłkarskich Realu. Na placu pojawiali się do tej pory zawsze piłkarze w odkrytym autobusie.

Reklama

Prezes Realu Florentino Perez podkreślił w oświadczeniu, że wszyscy musza być świadomi zagrożenia w obecnej sytuacji, postępować odpowiedzialnie, a spodziewany triumf klubu nie może oznaczać, że uczyniony zostanie krok wstecz w walce z pandemią koronawirusa.

"Jeśli Real osiągnie sukces, to nasi piłkarze nie będą świętować tego w tradycyjnych miejscach, zwłaszcza na Plaza de Cibeles. Prosimy również naszych fanów i partnerów biznesowych, by nie gromadzili się w tych miejscach w przypadku wygranej. Na wszystkich spoczywa odpowiedzialność unikania i nie podnoszenia ryzyka zarażenia. W obecnych czasach życie zmusza nas do podjęcia ekstremalnych środków ostrożności" - napisano w oświadczeniu.

W poniedziałek piłkarze Realu Madryt pokonali na wyjeździe Granadę 2:0 i odnieśli dziewiąte kolejne ligowe zwycięstwo po przymusowej przerwie w rozgrywkach spowodowanej koronawirusem. To oznacza, że są o krok od zapewnienia sobie mistrzostwa Hiszpanii - stanie się tak, jeśli w czwartek pokonają u siebie Villarreal.

Druga w tabeli Barcelona na dwie kolejki przed końcem ma cztery punkty straty. Jeśli oba czołowe zespoły - Real i Barcelona - zakończą sezon z równą liczbą punktów, wyżej sklasyfikowani będą stołeczni piłkarze, którzy mają korzystniejszy bilans bezpośrednich spotkań z "Barcą" (0:0 i 2:0).