Na poniedziałek prezes Bartomeu zwołał nadzwyczajne posiedzenie zarządu, ale tuż po odpadnięciu z Ligi Mistrzów po historycznym 2:8 z Bayernem Monachium zapowiedział "wyciągnięcie poważnych konsekwencji".

Reklama

W radiu COPE szef klubu ze stolicy Katalonii potwierdził już jednak rozstanie z trenerem Setienem, który pracę na Camp Nou rozpoczął w styczniu zastępując dość niespodziewanie Ernesto Valverde. Prawie 62-letni szkoleniowiec nie zdołał utrzymać prowadzenia w tabeli ligi hiszpańskiej i "Blaugrana" straciła tytuł na rzecz Realu Madryt. Styl i rozmiary porażki z Bayernem w ćwierćfinale LM określono w kraju zgodnie jako "historyczną klęskę".

Według lokalnych mediów, głównym faworytem do przejęcia schedy po Setienie jest obecny selekcjoner reprezentacji Holandii Ronald Koeman. Był on zawodnikiem Barcelony w latach 1989-95, zdobywając z nią cztery tytułu mistrza Hiszpanii i Puchar Europy w 1992 roku.

Jego kontrkandydatem miałby być Argentyńczyk Mauricio Pochettino, pracujący do niedawna w Tottenhamie Hotspur, ale ponoć decydująca może być tu rozzłoszczonych ostatnimi niepowodzeniami opinia kibiców, którzy Koemana pamiętają z boiska i darzą sympatią oraz szacunkiem.

Nie znajdują natomiast raczej potwierdzenia spekulacje o chęci opuszczenia klubu przez Lionela Messiego. Barcelona - według hiszpańskich mediów - nic nie wie, jakoby argentyński gwiazdor był zdecydowany na zmianę pracodawcy.

W niedzielę brazylijska stacja telewizyjna Esporte Interativo poinformowała, że Messi miał już zakomunikować szefom klubu, że latem chce odejść. Reporter, który zajmuje się klubem ze stolicy Katalonii, przekazał, że klęska z Bayernem przelała czarę goryczy 33-letniego Argentyńczyka, który - jego zdaniem - jeszcze nigdy nie był tak zdeterminowany, by odejść.

Reklama

W poniedziałek gazeta "Mundo Deportivo" jednak zaprzeczyła tym rewelacjom, powołując się na źródła w zarządzie klubu.

Jako główny kierunek ewentualnego odejścia wymienia się w mediach Manchester City. Tam pracuje jako trener Josep Guardiola, pod którego wodzą reprezentujący barwy Barcelony od 20 lat Messi święcił największe triumfy. Spekulacje przybrały na sile także dlatego, że angielska drużyna odpadła niespodziewanie z Olympique Lyon (1:3) również w ćwierćfinale LM i Guardiola zrobi wszystko, by odnieść sukces za rok, bo w tych rozgrywkach wyraźnie mu się nie wiedzie.

33-letni argentyński piłkarz, najlepiej zarabiający piłkarz Barcelony, ma ważny kontrakt do czerwca przyszłego roku, zatem to ostatnia chwila, by klub mógł przeprowadzić transfer gotówkowy. Messi miał w umowie zapis, że latem tego roku będzie mógł odejść za darmo, ale specjalną klauzulę musiał aktywować do 1 czerwca. Tego nie uczynił, ale wówczas wszelkie rozgrywki były wstrzymane ze względu na pandemię koronawirusa. Gdy je wznowiono, "Duma Katalonii" raz po raz zawodziła.

Messi, który w pierwszym zespole Barcelony występuje od 2004 roku i ma najdłuższy staż ze wszystkich obecnych graczy tej drużyny, od lat ma być niezbyt zadowolony z polityki transferowej klubu. Stąd co jakiś czas odżywają pogłoski o chęci zmiany pracodawcy.

Z Argentyńczykiem w składzie "Barca" 10-krotnie triumfowała w hiszpańskiej ekstraklasie, a on siedmiokrotnie został królem strzelców. W tym czasie też cztery razy zdobyła Puchar Europy, ale ostatnio w Lidze Mistrzów była najlepsza w 2015 roku.

Od 16 października 2004 roku Messi w 731 występach w pierwszej drużynie katalońskiego klubu zdobył 634 gole. Z 444 trafieniami jest zdecydowanie najskuteczniejszym piłkarzem w historii hiszpańskiej ekstraklasy. Sześciokrotnie został uznany przez FIFA najlepszym piłkarzem roku na świecie.